Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Boruc nerwowo rozpoczął spotkanie, jednak jego niepewne interwencje w pierwszych minutach pozostały bez konsekwencji. Gra toczyła się głównie w środku boiska i długo żadnej z drużyn nie udawało się wypracować groźnej sytuacji. Gospodarze objęli prowadzenie w 35. minucie wykorzystując zadziwiającą niemoc piłkarzy Arsenalu w ich własnym polu karnym. Tak długo nie udawało im się wybić piłki, że wreszcie dopadł do niej Gaston Ramirez i mocnym strzałem z 15 metrów nie dał szans Szczęsnemu. W 41. minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Theo Walcott, a Guilherme do Prado próbując wybić piłkę na rzut rożny, wpakował ją w krótki róg własnej bramki. Boruc nie mógł nic zrobić. Tuż przed końcem pierwszej Walcott trafił do bramki Southampton, ale był na spalonym i sędzia gola nie uznał. W 55. minucie Szczęsny sparował piłkę na rzut rożny po strzale do Prado, a po chwili instynktownie złapał futbolówkę tuż przed linią, gdy zmierzała do siatki po przypadkowym odbiciu od nóg jednego z piłkarzy "Kanonierów". Usiłujący wydostać się ze strefy spadkowej Southampton dyktował warunki gry w starciu z zespołem z czołówki ligi i był bliższy objęcia prowadzenia. W 71. minucie arbiter nie uznał gospodarzom prawidłowo zdobytego gola przez Ramireza, odgwizdując spalonego, którego nie było. Southampton FC - Arsenal Londyn 1-1 (1-1) Zobacz raport meczowy