Gdy w styczniu tego roku Cristiano Ronaldo przechodził do saudyjskiego Al-Nassr, wiele osób pukało się w głowę, krytykując egzotyczny kierunek transferu. Niedługo później na Bliski Wschód trafiały kolejne gwiazdy, tworząc nowy trend wśród zawodników. Do wspomnianego klubu z Rijadu po Portugalczyku zawitali Otavio, Sadio Mane, Aymeric Laporte, Seko Fofana, Marcelo Brozović czy Alex Telles. Cała Roshn Saudi League nabrała prestiżu - do innych klubów trafili Neymar, Sergej Milinković-Savić, Ruben Neves czy Fabinho. Większość gwiazd wybierająca Arabię Saudyjską była w okolicach 28.-30. roku życia, choć prawdziwym szokiem w świecie futbolu był transfer 21-letniego wielkiego talentu Celty Vigo Gabriego Veigi do Al-Ahli. Działacze klubów z tego kraju nie zasypują gruszek w popiele - cały czas chcą mieć jeszcze lepsze zespoły. Jak poinformował włoski dziennikarz Rudy Galetti, pracujący dla Sportitalia, Al-Nassr chciałoby sprowadzić Kevina de Bruyne. Skontaktowali się z agentami zawodnika, by umówić się na spotkanie z 32-letnim pomocnikiem Manchesteru City. Dantejskie sceny przed meczem Bayernu. Interweniowała policja, są ranni Al-Nassr chce Kevina de Bruyne. Klub skontaktował się z agentami "Celem klubu jest szczegółowe wyjaśnienie swojego długoterminowego projektu. Sytuacja jest ewoluująca" - napisał na platformie twitter.com. Na pierwszy rzut oka ruch ten wygląda na karkołomny, bo Belg jest obok Erlinga Haalanda najważniejszym piłkarzem drużyny Pepa Guardioli. W maju zdobył swoją pierwszą Ligę Mistrzów i trudno w tym momencie spodziewać się, by nie chciał wygrać kolejnych. Jego kontrakt wygasa jednak 30 czerwca 2025 roku. Wiele może się przez ten czas wydarzyć, zawodnik będzie wtedy dwa dni po 34. urodzinach. Nie można też wykluczyć, że jego perspektywy zawodowe się zmienią jeszcze wcześniej. W Rijadzie liczą, że tak się stanie, by kupić gwiazdora Premier League jak najszybciej. Świetne wieści dla Wisły Kraków. Tak dobrze jeszcze nie było