Czy Ronaldo przewidział w stu procentach, jakie reperkusje będzie miał jego "wybuchowy" wywiad, przeprowadzony na własne życzenie, z dziennikarzem stacji Talk TV? Można powątpiewać... Nie da się ukryć, że od kilku dni do przestrzeni publicznej przedostawały się wypowiedzi Portugalczyka, które wstrząsnęły futbolowym środowiskiem. A od wczorajszego wieczora, po oficjalnej emisji pierwszej z dwóch części, nie ma już żadnego domniemania, że pewne słowa mogły zostać wycięte z kontekstu. Jeden z najlepszych piłkarzy świata ostatnich kilkunastu lat wyprowadził wiele ataków, m.in. powiedział, że klub go "zdradził", on sam stał się "czarną owcą" zespołu, a także bez ogródek potraktował trenera "Czerwonych Diabłów" Erika ten Hag. A teraz czarę goryczy przelały gorzkie wypowiedzi na temat młodych piłkarzy klubu. Dziś angielski "Daily Mail" ujawnia, że Ronaldo został już skreślony przez szatnię. Dziennik donosi, iż gracze Manchesteru chcą, aby Portugalczyk został "odstrzelony" z klubu jeszcze przed zakończeniem mistrzostw świata w Katarze. - Ich głód jest inny. Myślę, że mają łatwiej, wszystko jest łatwe, nie podejmują cierpienia. Nie zależy im - chodzi o te słowa, wypowiedziane przez Ronaldo. Szatnię miało też rozsierdzić inne stwierdzenie CR7, gdy spośród wszystkich piłkarzy młodego pokolenia, wyjątkowo potraktował swojego rodaka, Diogo Dalota. - Jest młody, a już bardzo profesjonalny i nie mam wątpliwości, że będzie miał długą karierę w futbolu - stwierdził as, dodając jeszcze nazwisko Argentyńczyka Lisandro Martineza, którego prawdopodobnie również stać na dużą karierę. Do głośnego wywiadu, jako pierwszy z graczy, odniósł się starszy kolega klubowy Ronaldo, Raphael Varane. Reprezentant Francji przyznał, że słowa Portugalczyka oczywiście dotarły do szatni, wpływają na zespół, ale wszyscy próbują uspokoić sytuację. A odnośnie przyszłości Ronaldo w drużynie oficjalnie wypowiedział się dyplomatycznie. - Chcę jak najlepiej dla mojego zespołu, więc jakąkolwiek decyzję podejmie klub, zostanie zaakceptowana.