Rosjanin miał podjąć taką decyzję przede wszystkim ze względu na fakt, że ewentualni następcy portugalskiego trenera, czyli Josep Guardiola z Bayernu Monachium, czy Diego Simeone z Atletico Madryt, byliby niedostępni w połowie sezonu. Mourinho jest pod ogromną presją, gdyż Chelsea zajmuje dopiero 16. miejsce w Premier League, a media co rusz donoszą o niezadowoleniu piłkarzy metodami pracy obecnego szkoleniowca. Mistrz Anglii z zeszłego sezonu przegrał już siedem z 12 meczów obecnych rozgrywek. Władze "The Blues" w zeszłym miesiącu udzieliły Portugalczykowi poparcia, ale od tego czasu zespół poniósł trzy porażki w czterech meczach Premier League i odpadł z Pucharu Ligi, którego bronił. Abramowicz rozważa przyszłość Mourinha w obawie, że klub może nie zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów, bo w tym momencie do czwartego miejsca, które daje udział w eliminacjach traci już 13 punktów. Rosyjski miliarder jest gotowy, aby zwolnić Portugalczyka, ale na razie da mu jeszcze trochę czasu, tym bardziej, że inni decydenci w klubie są wstrzemięźliwi co do zmiany w tym momencie. Guardioli w lecie przyszłego roku kończy się bowiem kontrakt z Bayernem, którego na razie jeszcze nie przedłużył, choć są już prowadzone rozmowy, z kolei Simeone ma być po tym sezonie gotowy na zmianę ligi i dlatego on sam oraz członkowie jego sztabu szkoleniowego uczą się języka angielskiego. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619" target="_blank">Zobacz sytuację w Premier League</a>