Według doniesień zagranicznej prasy Roman Abramowicz miał być przerażony, gdy zdał sobie sprawę, że sankcje wymierzone w Rosję i rosyjskich oligarchów za zbrojny atak Putina na Ukrainę mogą mocno odbić się na nim i jego majątku. Chris Bryant z Partii Pracy mówił, że miliarder zaczął wyprzedawać swoje nieruchomości ulokowane w Wielkiej Brytanii. Doszło do tego, że Abramowicz podjął trudną decyzję o sprzedaży klubu, któremu szefuje od prawie 20 lat. Chelsea Londyn niebawem będzie miała nowego właściciela. Kto nim będzie? To nie jest jeszcze jasne. Mówi się, że ofertę kupna przygotowało amerykańsko-szwajcarskie konsorcjum miliarderów Todda Boehly'ego i Hansjoerga Wyssa. Wśród chętnych wymienia się też m.in. Saudyjczyków, a konkretnie przedstawicieli saudyjskiej firmy medialnej Saudi Media. Odejście Abramowicza oznacza rewolucję w składzie Chelsea? Tuchel komentuje Roman Abramowicz nie wróci do Rosji? Angielscy dziennikarze: Grozi mu do 15 lat więzienia Tymczasem okazuje się, że ochrona majątku i sprawna sprzedaż klubu Premier League to niejedyne zmartwienie Abramowicza. Według "Daily Mail" miliarder może mieć poważne problemy nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też w Rosji. A wszystko przez... oświadczenie, a konkretnie użyte w nim sformułowanie. Agresję Rosji i Putina na Ukrainę miliarder wprost nazwał "wojną". Takie postawienie sprawy jest w jego ojczyźnie nielegalne. Rosyjskie władze uchwaliły ustawę, wedle której rozpowszechnianie rzekomo fałszywych informacji o siłach zbrojnych i ich działaniach (według kremlowskiej propagandy rosyjskie wojska biorą udział w "operacji pokojowej w celu denazyfikacji Ukrainy") jest surowo karane. Za używanie słów "inwazja" lub "wojna" grozi do 15 lat więzienia. W obliczu tych faktów "Daily Mail" alarmuje, że Abramowicz nie będzie mógł spokojnie wrócić do Rosji. Może obawiać się zatrzymania. Czy "Żelazna Dama" odetnie się od Abramowicza? To "najbardziej wpływowa kobieta w futbolu"