Holender doznał kontuzji w lutym, w spotkaniu ze Swansea City. Od tamtej pory popadł w niełaskę i po wyleczeniu kontuzji nie grał już za wiele w zespole "Czerwonych Diabłów". "Trener nie widział mnie w składzie, więc poprosiłem, żeby grać w zespole rezerw, aby nie stracić rytmu meczowego. Chciałem zostać w Manchesterze, byłem tam szczęśliwy. Tak samo ja moja żona i dzieci" - rozpoczął Van Persie. Brązowy medalista ostatniego Mundialu powiedział, że wszyscy w klubie widzieli, że atmosfera pomiędzy trenerem, a nim popsuła się. "Liczyłem na to, że po powrocie z urlopu wszystko wróci do normy. Niestety tak nie było. Trener stwierdził, że wysyła mnie do rezerw" - dodał popularny RVP. Reprezentant Oranje stwierdził, że jako doświadczony zawodnik nie zamierza się obrażać, ani kłócić na łamach mediów i najlepszą decyzją, jaką może podjąć jest odejście z Old Trafford. "Van Gaal jako trener klubowy i selekcjoner to dwie inne osoby" - zakończył rozmowę Van Persie. Robin Van Persie odszedł z Manchesteru do Fenerbahce Stambuł kilka dni temu. Z tureckim klubem podpisał trzyletni kontrakt.