- Kiedy przybyłem tutaj z Holandii w 2017 roku, wiązałem duże nadzieje z pobytem w Anglii. Podczas gdy pierwszy rok był raczej koszmarem, kolejne cztery i pół roku były snem - tymi słowami zaczyna się emocjonalny wpis Mateusza Klicha w mediach społecznościowych, a ostatnim akordem rzeczonego snu był sposób, w jaki został pożegnany. Mateusz Klich wprost o powodzie, dla którego odchodzi z Leeds Po ostatnim gwizdku koledzy z drużyny włożyli specjalnie przygotowane koszulki, będące wyrazem szacunku i formą pożegnania z 32-letnim pomocnikiem. Na dużym zdjęciu, na przodzie trykotów, siedzący w fotelu Klich pali cygaro, a w prawym górnym rogu całość wieńczy dopisek "mistrz". Do tego zawodnicy utworzyli mu szpaler. Tych emocji było za dużo i Klich bardzo szybko zalał się łzami. Na przemian unosił ręce odwzajemniając brawami gromkie oklaski z trybun i przecierał zapłakane oczy. Teraz reprezentant Polski przenosi się do klubu DC United, o czym doniósł portal meczyki.pl. Z drużyną z amerykańskiej ligi MLS zwiąże się dwuletnim kontraktem, a jedną z opcji stanowi możliwość prolongowania umowy o następny sezon. - Chciałbym zostać, ale nigdy nie lubiłem siedzieć na ławce i chcę grać jak najwięcej w nadchodzących latach. Dlatego zamykam ten rozdział, ale nigdy nie zapomnę czasu spędzonego w Yorkshire - zapewnił Klich. Klich do Leeds dołączył 1 lipca 2017 roku. Kontrakt, którego już nie wypełni, obowiązywał do 30 czerwca przyszłego roku. W klubie z Elland Road zapisał najbardziej istotny rozdział w całej swojej karierze. Ogółem wystąpił w 194 meczach, strzelił 24 gole i miał 21 asyst.