Wielkie było zaskoczenie i rozczarowanie kibiców Arsenalu po pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z FC Porto. "Kanonierzy" rozegrali jedno z najgorszych spotkań w ostatnich miesiącach i przegrali ze "Smokami" 0:1. A do Porto jechali, mając passę pięciu kolejnych zwycięstw we wszystkich rozgrywkach. Jednym z zawodników, którzy zawiedli w Porto był Jakub Kiwior. Mikael Arteta zdecydował się znów wystawić Polaka na lewej obronie, ale tym razem nie była to dobra decyzja. 24-latek miał problem z upilnowaniem ruchliwych skrzydłowych "Smoków", a podczas jednej z akcji musiał ratować się cynicznym faulem, za który został ukarany żółtą kartką. Plamę po kiepskim występie zmył na całe szczęście bardzo szybko. Po wyniszczającym, trudnym spotkaniu z FC Porto Arsenal czekało kolejne wyzwanie. W sobotę podopieczni Mikela Artety w hicie Premier League zmierzyli się z Newcastle United. I tym razem oczekiwań nie zawiedli. Saudyjczycy chcą u siebie gwiazdę City, co zrobi Pep Guardiola? Zaporowa cena Arsenal rozstrzelał Newcastle. Jakub Kiwior dołożył swoją cegiełkę do sukcesu Gospodarze błyskawicznie przejęli inicjatywę i przyparli "Sroki" do muru. Na bramki nie trzeba było długo czekać. Już w 18. minucie samobójcze trafienie zaliczył Sven Botman, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Bukayo Saka. Newcastle nie miało żadnych argumentów, żeby zagrozić "Kanonierom" na Emirates. Bezpardonowy atak na Roberta Lewandowskiego, hamulce puściły. "Szkoła teatralna" Po zmianie stron Arsenal nie stracił wcale ochoty na kolejne bramki. Po 20 minutach wynik brzmiał 3:0 - drugie trafienie dołożył aktywny tego wieczoru Saka. Cztery minuty później z premierowego trafienia w obecnej kampanii Premier League mógł cieszyć się Jakub Kiwior. Polak świetnie wyskoczył do dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Declana Rice piłki i w gąszczu piłkarzy zachował najwięcej zimnej krwi. Loris Karius nie miał szans na skuteczną interwencję. Po chwili reprezentant Polski utonął w objęciach kolegów z drużyny. Spiął tym samym klamrą znakomity występ przeciwko Newcastle United.