Portugalczyk zapowiedział jednak, że z głównej nagrody loterii zrezygnuje. Jest nią bowiem... możliwość poprowadzenia treningu drużyny Marine przed spotkaniem z Tottenhamem. "Jeśli wygram, nie mogę przyjąć głównej nagrody. W tym czasie będę miał odprawę ze swoją drużyną. Ale udział w loterii w takim celu nie podlega dyskusji" - powiedział Mourinho. Władze Marine Crosby liczyły na to, że spotkanie z Tottenhamem pozwoli im podreparować <a class="textLink" href="https://top.pl/finanse" title="finanse" target="_blank">finanse</a> i tak już nadwątlone przez pandemię Covid-19, m.in. przez możliwość sprzedaży biletów i zapełnienie - chociaż w części - trybun. Te plany przekreśliła wtorkowa decyzja rządu - premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ogłosił w wystąpieniu telewizyjnym nowy ogólnokrajowy lockdown. Wszystko z powodu nowego, bardziej zaraźliwego szczepu koronawirusa zidentyfikowanego kilka tygodni temu. W południowo-wschodniej Anglii rozprzestrzenia się on tak szybko, że grozi załamaniem się systemu opieki zdrowotnej w ciągu 21 dni. Marine nie mieli pieniędzy na zorganizowanie niedzielnego spotkania z Tottenhamem. Dotychczasowe mecze pucharowe oraz samo wpisowe pochłonęły bowiem około 100 tys. funtów. Klubowi pomógł finansowo były obrońca Liverpoolu Jamie Carragher Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>