W Anglii trwa korespondencyjny i bardzo emocjonujący pojedynek między Liverpoolem a Manchesterem City. Dotyczy to nie tylko Premier League, ale także Ligi Mistrzów. W ubiegłym tygodniu obie drużyny wygrały, ale w lepszej sytuacji jest zespół Jurgena Kloppa. Nie tylko teoretycznie ma łatwiejszego rywala (Villarreal), to wygrał pewnie 2:0. Manchester City mierzy się z Realem Madryt. Przed rewanżem na Estadio Bernabeu jest w lepszej sytuacji, bo wygrał 4:3, ale utrzymać przewagę będzie trudno. Leeds i Manchester City przewiwko wojnie W lidze angielskiej zespół Pepa Guardioli wyprzedza Liverpool o punkt. W 35. kolejce "The Reds" nie bez problemów pokonał 1:0 Newcastle. Manchester teoretycznie miał dużo słabszego rywala, bo mierzył się z Leeds, które jest tuż nad strefą spadkową. W pierwszej rundzie "The Citizens" rozbili rywali aż 7:0. Drużyna Mateusza Klicha ostatnio jest w formie. Od połowy marca nie przegrała, a w pięciu meczach zdobyła 11 punktów. Zatrzymanie Manchesteru City byłoby jednak wielką niespodzianką. W obu klubach nie zapominają, że w Ukrainie wciąż trwa wojna wywołana przez Rosję. Przed meczem drużyny rozgrzewały się w koszulkach z napisem "No war". Kibice przygotowali też specjalną oprawę pokazująca solidarność z napadniętym krajem. A kiedy rozgrzewkę rozpoczął Oleksandr Zinczenko, ukraiński piłkarz Manchesteru City, dostał ogromne brawa. Klich z rezerwy na boisko W podstawowym składzie Leeds najpierw brakowało Klicha, ale podczas rozgrzewki okazało się, że nie może zagrać Liam Cooper i Polak zastąpił go na boisku. 32-letni pomocnik w tym sezonie gra trochę gorzej niż w poprzednim, ale wciąż jest bardzo ważnym zawodnikiem zespołu z Elland Road. Pierwsi okazję mieli gospodarze. Po błędzie w środku pola Rodrigo pobiegł na bramkę Manchesteru, ale Ilkay Gundogan zdążył go dogonić. Szybko jednak przewagę uzyskali goście. I w 13 minucie objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Phil Foden, a Rodri strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. Klich podaje, koledzy nie nadążają Piłkarze Leeds nie za bardzo mieli pomysł, jak odrobić stratę. Kilka razy szybkimi podaniami Klich próbował stworzyć okazję kolegom, ale brakowało zrozumienia. A kiedy nadarzyła się okazja, to Junior Firpo z pola karnego strzelił nad bramką. W końcówce pierwszej połowy gospodarze mocno naciskali rywali, ale w decydujących momentach brakowało konkretów. Po przerwie Leeds nadal dążyło do wyrównania, ale nadal nie potrafili oddać dobrego strzału. Za to kontry Manchesteru były bardzo groźne, ale gości podwyższyli z rzutu rożnego. Podawał Foden, głową piłkę zgrał Ruben Diaz, a z czerech metrów Nathan Ake podwyższył wynik. Piłkarze Leeds wciąż nie rezygnowali, ale tego dnia nic im nie wychodziło. Po 75. minutach wciąż nie mieli celnego strzału. Za to Manchester trafiał bez problemu - w 78. minucie po podaniu Fodena, Gabriel Jesus bez problemu zdobył trzeciego gola. W doliczonym czasie gospodarzy dobił Fernandinho. Manchester City wygrało na Elland Road aż 4-0.