Manchester United po serii zwycięstw w Premier League przegrał minimalnie na początku grudnia z Newcastle United, ulegając "Srokom" dokładnie 0:1. Potem jednak przyszedł czas na kolejne hitowe starcie - z Chelsea - i tu podopieczni Erika ten Haga zapisali na swoim koncie trzy punkty, wygrywając 2:1. Wśród "Czerwonych Diabłów" na nowo podsyciła się więc nadzieja na to, że uda się zniwelować różnicę "oczek" względem ścisłej czołówki tabeli, zwłaszcza, że w 15. kolejce porażki ponieśli "sąsiedzi z góry", czyli Tottenham i Manchester City. Potem jednak przyszedł mecz z Bournemouth... Pogrom, następca Lewandowskiego bezradny. Ciemne chmury nad Bayernem Bournemouth nie dał szans Manchesterowi United. Trzy mocne ciosy... i jeden anulowany Popularne "Wisienki", będące wcześniej raczej bliżej dołu klasyfikacji PL niż jej "czuba", podeszły do swojego zadania zupełnie bez kompleksów. Już w 5. minucie rezultat otworzył Dominic Solanke, i skromna przewaga 1:0 utrzymała się tu aż do przerwy. Po zmianie stron Bournemouth poszło za ciosem i najpierw w 68. minucie wynik podwyższył Philip Billing, a po pięciu minutach dzieła zniszczenia dopełnił Marcos Senesi. Co istotne, w obu przypadkach asystował tu Marcus Tavernier. Spotkanie zakończyło się więc zwycięstwem "Wisienek" 3:0, choć w doliczonym czasie gry do siatki trafiał także Dango Ouattara - po analizie VAR sędzia odgwizdał jednak tu zagranie ręką. W ogólnym kontekście ta sytuacja nie miała już jednak oczywiście takiego znaczenia. Kluczowy transfer mistrzów na horyzoncie. Raków domyka arcyważny ruch Spokojny terminarz Bournemouth, trudne zdania Manchesteru United Manchester United ma teraz na głowie wielkie wyzwani w Lidze Mistrzów - 12 grudnia w Champions League zagra z Bayernem Monachium, a stawką będzie tu gra w najważniejszym europejskim pucharze również na wiosnę. Jeśli zaś mowa o Premier League, to MU 17 grudnia zmierzy się z... Liverpool F.C., czyli można tu mówić o naprawdę szczególnym meczu... AFC Bournemouth tymczasem czeka seria raczej mniej wymagających (przynajmniej w teorii) spotkań - piłkarze Andoniego Iraoli zmierzą się kolejno z Luton, Nottingham i Fulham (16, 23 i 26 grudnia). Dopiero w Sylwestra ekipa z Vitality Stadium spróbuje swoich sił z kimś z "Big 6" - a konkretnie z Tottenhamem Hotspur.