Wszystko mogło się rozpocząć od "trzęsienia ziemi", bo już w pierwszej minucie Jeff Schlupp z Crystal Palace trafił w słupek po nieco przypadkowej akcji i strzale z pięciu metrów. Szczęście uśmiechnęło się do West Ham United, a później ekipa gości potrafiła przerodzić to w sukces dokładając dobrą grę w ofensywie. Premier League. Łukasz Fabiański w końcówce spotkania wpuścił dwie bramki Na prowadzenie "Młoty" wyprowadził Manuel Michail Antonio w 22. minucie. Trzy minuty później Manuel Lanzini korzystając z dobrego przyjęcia, a następnie odruchowego dryblingu, złożył się do uderzenia z woleja niemal idealnie z punktu wykonywania rzutów karnych. Bramkarz gospodarzy nie miał żadnych szans na reakcje i było 2-0. Lanzini dołożył drugie trafienie dla siebie i trzecie dla zespołu w piątej doliczonej do podstawowego wymiaru czasu minucie w pierwszej połowie, wykorzystując rzut karny. Łukasz Fabiański był bliski zachowania kolejnego czystego konta w sezonie. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/sportowe-zycie/news-polscy-pilkarze-na-wspolnej-kawie-z-dziecmi-wielka-rodzina,nId,5692336#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">Polscy piłkarze na wspólnej kawie z dziećmi. "Wielka rodzina” </a>Polak obronił cztery strzały i zebrał dobre recenzje za swoją grę, ale nie udało mu się ochronić drużyny przed stratą goli. Już w końcowej fazie rywalizacji, Orły znalazły dwukrotnie sposób na umieszczenie piłki w bramce. Szalony "pościg" Crystal Palace za wynikiem zakończył się jednak na tej zdobyczy, cały mecz gospodarze przegrali 2-3.