Gerrard wspominał tamte zdarzenia w audycji "The Greatest Game", którą prowadzi jego były klubowy kolega Jamie Carragher. Anglik stwierdził nawet, że "Królewscy" namawiali go do wszczęcia konfliktu w obozie "The Reds", co miało ułatwić jego przenosiny do Hiszpanii. - Real chciał, żebym wywołał wojnę z Liverpoolem, by móc odejść. To było jedyne wyjście, które mogło do tego doprowadzić - zwierzył się 39-latek. Do opisanego kontaktu na linii Real - Gerrard miało dojść w 2010 roku, gdy ekipę "Los Blancos" prowadził Jose Mourinho. Portugalczyk już wcześniej, bo w 2005 roku, chciał sprowadzić rewelacyjnego środkowego pomocnika do rywala Liverpoolu z krajowego podwórka - londyńskiej Chelsea. Także Real wyrażał wtedy zainteresowanie usługami Gerrarda. Anglik złożył już nawet prośbę o transfer, lecz ostatecznie przedłużył kontrakt z "The Reds". - Patrzysz wstecz na tamte dni i myślisz: "Wyobraź sobie grę w Realu, przez rok lub dwa. Wyobraź sobie występy pod wodzą Mourinho w Lidze Mistrzów... Niesamowite doświadczenie". Do tego jednak nigdy nie doszło - powiedział Gerrard w rozmowie z Carragherem. Anglik pozostał na Anfield aż do 2015 roku. Kolejnym - i zarazem ostatnim - klubem w jego karierze było LA Galaxy. Po rozegraniu 34 spotkań w MLS, rozgrywający zawiesił buty na kołku. Nie oznaczało to jednak rozbratu z futbolem, bowiem Gerrard podjął się pracy trenera. Obecnie 39-latek prowadzi Glasgow Rangers. Latem ubiegłego roku przyjechał z ekipą "The Gers" do Warszawy, by zmierzyć się z Legią w eliminacjach Ligi Europy. Po wyrównanym dwumeczu z wygranej mogli cieszyć się Szkoci, którzy wywalczyli nawet awans z fazy grupowej. W 1/16 finału los skojarzył ich z portugalską Bragą, prowadzoną do niedawna przez... byłego szkoleniowca Legii - Ricarda Sa Pinto. TB Jak radzi sobie Liverpool w tym sezonie? Premier League - wyniki, terminarz, tabela