Ekipa Southampton gra w ostatnich tygodniach w kratkę, zwycięstwa przeplatając porażkami. Ostatni remis zanotowała dwa miesiące temu. W sobotę jeden punkt na Etihad Stadium piłkarze i kibice wzięliby w ciemno, ale będzie o niego bardzo trudno. Mimo dobrej postawy "Świętych", którzy zajmują z 48 pkt ósmą pozycję w tabeli, zdecydowanym faworytem będą gospodarze. Drużyna City jest trzecia w tabeli, ale jeśli wygra dwa zaległe spotkania, to zostanie liderem i będzie blisko czwartego w historii klubu mistrzostwa kraju. Obecnie do wyprzedzających ją Chelsea Londyn i Liverpoolu traci, odpowiednio, dwa i cztery punkty. Z kolei ma trzy więcej niż czwarty w tabeli Arsenal Londyn. - Wciąż te cztery zespoły liczą się w walce o tytuł. Końcówka rozgrywek zapowiada się pasjonująco, gdyż sporo drużyn jest też zagrożonych spadkiem. Nikt łatwo nie odda punktów i można przypuszczać, że mistrzem zostanie ten, kto zanotuje najmniej potknięć, bo pewnie wszyscy z czołówki jeszcze gdzieś punkty zgubią - powiedział trener "The Citizens" Manuel Pellegrini. W grudniu zespół z Manchesteru zanotował w Southampton jeden z czterech remisów w sezonie (1-1). Wtedy Boruc nie mógł się sprawdzić w rywalizacji z drugim najlepszym atakiem w lidze, gdyż leczył kontuzje. Piłkarze City zdobyli do tej pory 80 goli, o osiem mniej niż najskuteczniejszy Liverpool. Obrońca Alexander Kolarov uważa, że to ofensywna taktyka stosowana przez chilijskiego trenera sprawiła, iż City są groźniejsi dla rywali, ale i... tracą mniej goli. - Nasze nieustanne ataki męczą rywali i dzięki temu oni mają mniej siły, by nękać nas - ocenił Serb. W sobotę siła rażenia gospodarzy może być jeszcze większa, gdyż po kontuzji ma wrócić na boisko Argentyńczyk Sergio Aguero, który z 26 golami we wszystkich rozgrywkach jest najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie. - Chciałbym, żeby wystąpił, bo lubię, gdy mój zespół walczy z rywalem, który gra w optymalnym składzie. Poza tym zbliżają się mistrzostwa świata i byłoby dobrze, gdyby Sergio wrócił do wielkiej formy - zauważył jego rodak i szkoleniowiec Southampton Mauricio Pochettino. Mecz z kandydatem do mistrzostwa i jedną z najlepszych drużyn Europy, jak sam określa rywali, nie przeraża go jednak. - Doceniamy i szanujemy wszystkich naszych przeciwników, ale też przed żadnym nie padamy na kolana. Na każdy mecz wychodzimy z przekonaniem, że możemy wygrać. W sobotę będzie tak samo, choć zdajemy sobie sprawę, że czeka nas niesłychanie trudne zadanie - dodał. Niepewny jest występ jego pomocnika Victora Wanyamy. Kenijczyk, który pauzuje od trzech tygodni, w piątek ma przejść kolejne badania lekarskie. Prowadzący w tabeli "The Reds" zagrają w niedzielę z West Hamem, który po dwóch kolejnych zwycięstwach opuścił strefę spadkową. Liverpool w 2014 roku jeszcze w lidze nie przegrał, a jedynej porażki doznał w Pucharze Anglii z Arsenalem. Natomiast wicelider Chelsea podejmie niepokonany od pięciu występów Stoke City. W pierwszej rundzie zespół prowadzony przez Portugalczyka Jose Mourinha przegrał na wyjeździe 2-3. Później zrewanżował się temu rywalowi, eliminując go z krajowego pucharu. Trudne zadanie czeka Arsenal, którego bramkarzami są Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański. "Kanonierzy" nie wygrali od trzech kolejek, a teraz czeka wyjazdowy mecz z plasującym się tuż za nimi w tabeli Evertonem, który w pięciu ostatnich spotkaniach wywalczył komplet punktów. Ekipa z Liverpoolu czeka jednak na zwycięstwo nad londyńczykami od ponad siedmiu lat. Premier League: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz