Premier League. Josep Guardiola nie powstrzymał łez w trakcie wywiadu
Josep Guardiola, menedżer mistrzowskiego Manchesteru City, nie krył wzruszenia po ostatnim meczu sezonu. "The Citizens" rozgromili Everton 5-0, ale to nie rozmiary zwycięstwa były powodem ogromnego wzruszenia hiszpańskiego szkoleniowca.
Niedzielna potyczka z Evertonem była pożegnalnym występem Sergio Aguero w barwach Manchesteru City. Argentyńczyk rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Pojawił się na murawie w 65. minucie i na liście strzelców zameldował się dwukrotnie.
Piłkarz, który za niespełna dwa tygodnie skończy 33 lata, pobił tym samym rekord nalężący do tej pory do Wayne'a Rooneya. Od dziś nikt inny nie może poszczycić się większa liczbą bramek zdobytych w Premier League dla jednego klubu. Aguero dla MC strzelił w sumie 184 gole.
Po ostatnim gwizdku na obiekcie "Obywateli" zaczęła się mistrzowska feta. Świętowano tytuł mistrza Anglii, który ekipa z Etihad Stadium zapewniła sobie już wcześniej. Głównym bohaterem celebry był Aguero, który na tym stadionie wystąpił po raz ostatni.
- Bardzo go wszyscy kochamy - mówił do kamery zapłakany Guardiola. - Jest dla nas kimś wyjątkowym. Jest wspaniały. Nie jesteśmy w stanie zastąpić go nikim innym. To jeden z tych piłkarzy, którzy doprowadzili ten klub do miejsca, w którym dzisiaj jest.
Argentyński snajper barwy MC reprezentował nieprzerwanie przez 10 lat. W tym czasie rozegrał w sumie 389 spotkań i zdobył w nich 260 bramek.
W najbliższym czasie podpisze najprawdopodobniej dwuletni kontrakt z Barceloną.