Lider nie poniósł jeszcze porażki w tych rozgrywkach, a w środę rozgromił na wyjeździe Swansea City Łukasza Fabiańskiego 4-0. Było to 15. z rzędu zwycięstwo "The Citizens" w Premier League, co jest rekordem w historii wszystkich profesjonalnych rozgrywek w Anglii. Manchester City zgromadził 49 punktów na 51 możliwych i o 11 wyprzedza najlepszego i lokalnego rywala - United. Trzecią lokatę zajmuje broniąca tytułu Chelsea Londyn - 35 pkt, a Tottenham jest czwarty - 31. "Koguty" słabo radzą sobie ostatnio na wyjazdach. Sezon rozpoczęły od czterech zwycięstw na boiskach rywali, ale od tego czasu poniosły trzy porażki i raz zremisowały, zdobywając zaledwie dwa gole. Na ich niekorzyść przemawia także inna statystyka: Manchester City nie przegrał u siebie w lidze od 3 grudnia ubiegłego roku. Mimo wszystko na potknięcie "The Citizens" w sobotnim spotkaniu o 18.30 liczą zespoły Manchesteru United i Chelsea, próbujące zmniejszyć dystans do lidera. Londyńczycy podejmą tego samego dnia o 16 Southampton, a w niedzielę o 15.15 w West Bromwich zaprezentują się "Czerwone Diabły". Podopieczni Portugalczyka Jose Mourinho wygrali pięć z sześciu ostatnich spotkań ligowych, ale tę jedną porażkę ponieśli właśnie w derbach Manchesteru z liderem 1-2 w minioną niedzielę. Z kolei WBA ma 14 "oczek", zajmuje dopiero 17. pozycję w tabeli i potrzebuje punktów, aby oddalić się od strefy spadkowej. W środę niespodziewanie zremisował na wyjeździe z Liverpoolem 0-0, a Krychowiak grał wówczas do 79. minuty. "To był trudny mecz, ale zdobyliśmy ważny punkt. Nie mogłem grać przez 90 minut, bo to był mój pierwszy występ od trzech tygodni, bardzo męczący fizycznie. Przed nami kolejne ważne spotkanie. Musimy zacząć znów strzelać bramki, stać nas na zwycięstwo" - ocenił polski piłkarz, cytowany na oficjalnej stronie klubu. W jeszcze gorszej sytuacji jest zamykająca tabelę ekipa Fabiańskiego - Swansea City. "Łabędzie" zmierzą się w poniedziałek o 21 w Liverpoolu z Evertonem, który miał słaby początek sezonu, ale w ostatnich czterech kolejkach zdobył 10 punktów. "Nikt tak naprawdę nie oczekiwał, że zdziałamy cokolwiek przeciwko Manchesterowi City. Staraliśmy się jak mogliśmy, ale to klasowy zespół i przekonaliśmy się o tym. Następne dwa mecze (z Evertonem i Crystal Palace - przyp. red) będą ważniejsze, bo gramy z rywalami z dolnej części tabeli" - podkreślił polski bramkarz cytowany na oficjalnej stronie Swansea City. W innych spotkaniach z udziałem czołowych zespołów Arsenal Londyn podejmie Newcastle United (sobota, godz. 16), a Liverpool zmierzy się na wyjeździe z AFC Bournemouth (niedziela, 17.30), którego rezerwowym bramkarzem jest Artur Boruc.Wyniki, terminarz i tabela Premier League