"Kanarki" szanse na pozostanie w Premier League mają tylko teoretyczne, a porażka z West Ham spowoduje, że już na pewno zostaną zdegradowane. Sytuacja West Ham tak trudna obecnie nie jest. Z czterech ostatnich meczów aż trzy londyńczycy rozegrają z drużynami walczącymi o utrzymanie. Każde będzie więc niezwykle ważne. "Na mecz z Norwich musimy patrzeć jak na doskonałą okazję do poprawienia naszej sytuacji, zwiększenia przewagi nad strefą spadkową. Właśnie to postaramy się zrobić" - powiedział Fabiański, cytowany przez stronę internetową klubu. W środę mimo wielu stworzonych okazji jego zespół przegrał u siebie z Burnley 0-1. "Mieliśmy wyjątkowego pecha. Nie ma powodu, aby popadać w pesymizm. Wiemy jaka jest nasza sytuacja i o co walczymy" - podkreślił polski bramkarz. West Ham zgromadził 31 punktów i w tabeli jest 16. Taki sam dorobek ma 17. Watford. Dalej jest otwierające strefę spadkową AFC Bournemouth (28 pkt), Aston Villa (27) i Norwich (21). "Młoty" czekają jeszcze spotkania z Watfordem, Aston Villą i walczącym o miejsce w Top4 Manchesterem United. W lidze angielskiej o kolejności w tabeli w przypadku równej liczby punktów decyduje bilans bramek, a ten londyńczycy mają znacznie korzystniejszy niż ekipy w strefie spadkowej. "Wszystkie drużyny będące w takiej sytuacji jak my mają to samo wrażenie, że każde spotkanie jest jak finał, w którym stawka jest ogromna. To zawsze siedzi w głowie, dlatego trzeba starać się zachować spokój, aby móc pokazać w pełni swoje umiejętności" - ocenił Fabiański.