To starcie w końcowym rozrachunku może zadecydować o losach tytułu mistrza Anglii. Być może "The Reds" mieli ostatnią w tym sezonie szansę, by wyprzedzić w tabeli drużynę z Manchesteru i finiszować do mety w roli lidera. Przed pierwszym gwizdkiem ekipa Juergena Kloppa mogła się pochwalić 10 ligowymi zwycięstwami z rzędu. Na Etihad Stadium nie wygrała jednak od 2015 roku. Tym razem też się nie udało. Dla kogo tytuł mistrza Anglii? Zobacz aktualną tabelę Premier League Gospodarze od pierwszego gwizdka natarli na bramkę rywala z ogromną determinacją. Efekt? Już po pięciu minutach było 1-0. Alisson Becker przytomnym wyjściem z bramki zdołał jeszcze uprzedzić Raheema Sterlinga, ale chwilę potem okazał się już bezradny po strzale z dystansu Kevina De Bruyne. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Josipa Matipa i poważnie utrudniła interwencję brazylijskiemu golkiperowi. Dla reprezentanta Belgii to szóste trafienie w sześciu ostatnich występach klubowych. Manchester City - Liverpool. Ederson bliski sabotażu Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Wyrównujący gol padł jeszcze przed upływem kwadransa. Uderzeniem sprzed pola bramkowego na listę strzelców wpisał się Diogo Jota. Fani Manchesteru City zamarli w 23. minucie, gdy po podaniu od własnego obrońcy problemy z opanowaniem futbolówki miał Ederson. Zdołał ją zatrzymać tuż przed linią bramkową! Jeszcze przed przerwą ponownie na prowadzenie wyszli wybrańcy Josepa Guardioli. W sytuacji sam na sam z Alissonem Beckerem znalazł się Gabriel Jesus i pokonał rodaka strzałem od poprzeczki. Brazylijski snajper był w tej sytuacji na granicy ofsajdu. Co ciekawe, poprzednim razem "The Reds" przegrywali w lidze do przerwy dokładnie rok temu - 10 kwietnia 2021 roku (0-1 z Aston Villą). Drugą odsłonę Liverpool rozpoczął od mocnego uderzenia. Golem zakończyła się już pierwsza akcja po zmianie stron. Świetne podanie od Mohameda Salaha udanie spożytkował Sadio Mane, doprowadzając do wyrównania. W 63. minucie do siatki trafił Sterling, ale szybko okazało się, że jego radość jest przedwczesna. Analiza VAR wykazała, że reprezentant Anglii znajdował się na ofsajdzie. Mnóstwo szczęścia goście mieli też krótko przed końcowym gwizdkiem. Po faulu Virgila van Dijka na De Bruyne obrońcy tytułu wykonywali rzut wolny. Piłka po strzale Riyada Mahreza trafiła w słupek. Tym samym w konfrontacji gigantów padł dokładnie taki sam wynik jak jesienią na Anfield Road. Po raz pierwszy w tym sezonie ligowym MC nie wygrał meczu, w którym pierwszy zdobył bramkę. Manchester City - Liverpool FC 2-2 (2-1) Bramki: 1-0 De Bruyne (5.), 1-1 Diogo Jota (13.), 2-1 Gabriel Jesus (37.), 2-2 Mane (46.) Zobacz meczowy raport ZOBACZ TAKŻE: