Faworyci szybko objęli prowadzenie. Przycisnęli po wykonaniu rzutu rożnego, piłkę głową zgrał Kurt Zouma i choć Aaron Mooy zablokował piłkę po strzale Tamy'ego Abrahama, to César Azpilicueta był dokładnie tam, gdzie powinien i z bliska kopnął futbolówkę do siatki. Gospodarze oddali pierwszy celny strzał po kontrze w 43. minucie, ale Kepa pewnie obronił, bo piłka kopnięta przez Leandro Trossard leciała w środek bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy groźnie strzelał Christian Pulisic, jednak minimalnie obok słupka. W drugiej połowie Chelsea była wyraźnie lepsza. W 65. minucie Pulisic mógł zdobyć drugą bramkę, ale tym razem na jego drodze stanął bramkarz. Brighton jednak nie zamierzało odpuszczać. Gospodarze chcieli powalczyć co najmniej o punkt. W 80. Minucie świetną sytuację miał Aaron Connolly, ale znakomitą interwencją popisał się Kepa Arrizabalaga. Cztery minuty później hiszpański bramkarz był już bez szans. Po rzucie rożnym, fantastyczną przewrotką, do siatki trafił Alireza Dżahanbachsz. Końcówka była bardzo pasjonująca. Obie drużyny miały szanse na zdobycie decydującej bramki. Najpierw groźnie strzelał Callum Hudson-Odoi, ale minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi uderzał Neal Maupay, ale tym razem Kepa również uratował swój zespół. W ostatniej akcji spotkania, z rzutu wolnego strzelał Lewis Dunk. Uderzył jednak bardzo lekko i bramkarz Chelsea złapał piłkę. W efekcie obie ekipy podzieliły się punktami. Chelsea pewnie utrzymała czwartą pozycję. Brighton awansowało o jedno miejsce i jest 13. Brighton and Hove Albion - Chelsea Londyn 1-1 Bramki: 0-1 Azpilicueta (10.), 1-1 Dżahanbachsz (84.) <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League</a>