Choć koronawirus pokazał, że nie oszczędza nawet postaci z pierwszych stron gazet, to Anglicy wciąż bagatelizują zagrożenie. I to mimo tego, że zakażeni wirusem zostali wcześniej m.in. Mikel Arteta, Callum Hudson-Odoi, czy Pepe Reina. Chorobę wykryto nawet u premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona oraz Księcia Karola. Mimo tego kwarantanny (obowiązkowej po wykryciu wirusa u Hudsona-Odoiego) nie potrafił dotrzymać zawodnik Chelsea Mason Mount, przyłapany na grze w piłkę na lokalnym boisku. Kilka dni później nad ranem swoje auto rozbił kapitan Aston Villi Jack Grealish. Dziś brytyjskie media rozpisują się o nieodpowiedzialności Kyle'a Walkera. Według relacji "The Sun" piłkarz urządził u siebie imprezę, zapraszając na nią kolegę (także piłkarza) oraz dwie prostytutki.Media cytują nawet wypowiedzi 21-letniej kobiety, która pojechała do Walkera. - Pojechałam tam taksówką. Na miejscu byłam ok. 22:30, a wyszłam stamtąd o 2 w nocy - relacjonowała."The Sun" od razu przypomniało, że jeszcze niedawno piłkarz sam apelował o pozostanie w domu i unikanie kontaktów z innymi, zwłaszcza obcymi ludźmi.Tylko w ciągu ostatniej doby władze Wielkiej Brytanii poinformowały o 708 zgonach spowodowanych koronawirusem. Łączna liczba zgonów przekroczyła już 4 tysiące. Najmłodsza ofiara w Wielkiej Brytanii miała zaledwie pięć lat. WG