Everton objął prowadzenie w 32. minucie, po golu Leona Osmana z około 30 metrów. Drugie trafienie dołożył w doliczonym czasie gry Chorwat Nikica Jelavic. Gospodarze grali już wtedy w osłabieniu, bowiem w 61. minucie czerwoną kartkę otrzymał pochodzący z RPA Steven Pienaar. Wygrana mogła być wyższa, sędzia nie uznał jednak bramki zdobytej przez Belga Kevina Mirallasa na początku meczu, dopatrując się spalonego. Manchester City, mimo że przez ostatnie pół godziny miał przewagę zawodnika, nie potrafił tego wykorzystać. Stworzył sobie wprawdzie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, uderzenia były jednak niecelnie lub dobrymi interwencjami popisywał się były bramkarz Legii Warszawa Słowak Jan Mucha. W 86. minucie "The Citizens" domagali się jedenastki, po zagraniu ręką w polu karnym Belga Marouane'a Fellainiego. Sędzia podyktował jednak tylko rzut wolny. Porażka podopiecznych Włocha Roberto Manciniego sprawia, że szanse na obronę mistrzostwa są bardzo nikłe. Ich strata do lokalnego rywala Manchesteru United, który wieczorem pokonał beniaminka Reading 1-0 po golu Wayne'a Rooneya, wynosi obecnie 15 punktów. Do zakończenia sezonu pozostało jeszcze osiem kolejek. Pierwszy ligowy występ w tym sezonie zanotował w sobotę Fabiański. Polak zachował czyste konto, a Arsenal wygrał na wyjeździe ze zdobywcą Pucharu Ligi Swansea City 2-0, po golach Hiszpana Nacho Monreala i pochodzącego z Wybrzeża Kości Słoniowej Gervinho. Londyński zespół utrzymał piąte miejsce w tabeli. Był to drugi z rzędu występ Fabiańskiego w pierwszym składzie. Polak, który niedawno wrócił do gry po kontuzji, zagrał także w środę w Monachium z Bayernem (2-0) w Lidze Mistrzów. "Kanonierzy" odpadli z tych rozgrywek, gdyż w pierwszym spotkaniu w Londynie przegrali 1-3. Wojciech Szczęsny tym razem oglądał mecz z ławki rezerwowych. W 30. kolejce całe spotkanie w barwach Southampton rozegrał inny polski bramkarz Artur Boruc. W sobotę jego zespół pokonał u siebie Liverpool 3-1, po bramkach Francuza Morgana Schneiderlina, Rickie'go Lamberta i Jaya Rodrigueza. Polak skapitulował po golu brazylijskiego pomocnika Philippe Coutinho. Nie miał szans na skuteczną interwencję. Było to pierwsze zwycięstwo "Świętych" w ostatnich czterech meczach. Dzięki temu zespół awansował z 16. na 15. lokatę w tabeli. Liverpool z kolei zakończył serię trzech kolejnych wygranych i spadł na siódme miejsce. Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Premier League