Środowy wieczór nie był zbyt udany dla fanów Arsenalu, którzy musieli się pożegnać z marzeniami o zdobyciu trofeum Pucharu Ligi Angielskiej. "Kanonierzy" nie sprostali ciężkiemu zadaniu, jakim było pokonanie West Hamu. Ekipa Łukasza Fabiańskiego już od pierwszych minut przystąpiła do intensywnych ataków, jednak defensywa gości była bardzo czujna. "Młoty" jednak nie odpuszczały i już 16. minucie wykorzystali "uprzejmość" jednego z defensorów rywali, a konkretniej Bena Whita. Reprezentant Anglii skierował piłkę do własnej bramki, nie dając żadnych szans zdezorientowanemu golkiperowi. Jak się okazało, był to dopiero początek kłopotów gości, bo od tej chwili mecz nie przebiegał, tak jak zaplanował sobie Mikel Arteta. Gospodarze nie zmienili swojego po przerwie, w dalszym ciągu atakując bramkę strzeżoną przez Aarona Ramsdale'a. W 50. minucie musiał on po raz kolejny wyciągać piłkę z siatki, kiedy to wspaniałą pracę wykonał Naif Aguerd czarując publikę kapitalnym, długim zagraniem, a Mohammed Kudus samym tylko przyjęciem zgubił kryjącego go obrońcę, po czym pewnym strzałem pokonał bramkarza. Dziesięć minut później na tablicy wyników widniał rezultat 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jarrod Bowen, który atomowym strzałem nie dał najmniejszych szans bramkarzowi "Kanonierów". W tym miejscu warto wspomnieć, że interwencję swojemu bramkarzowi znacząco utrudnił Jakub Kiwior, który znalazł się na linii strzału. Futbolówka odbiła się od niego w polu karnym, kompletnie myląc Anglika. Jakub Kiwior mógł grać przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. Arteta powiedział "nie" Arsenal było stać jedynie na honorowe trafienie. W ostatniej akcji meczu Łukasza Fabiańskiego pokonał niezawodny w ostatnich tygodniach Martin Odegaard. Finalnie West Ham pokonał faworyzowanych gości 3:1 i zameldował się w następnej rundzie Pucharu Ligi. Jakub Kiwior pozytywnie oceniony przez brytyjskie media. Padły wyjątkowe słowa Jak się okazało, tuż po ostatnim gwizdku sędziego gra Jakuba Kiwiora została pozytywnie oceniona przez angielskie media. Dziennikarze docenili jego spokój w defensywie, a także fakt, że wygrywał większość pojedynków z rywalami. Z kolei "The Sun podkreślił, że jego gra była naprawdę dobra, choć czasami Jarrod Bowen sprawiał mu widoczne problemy. Hiszpanie wyliczają Robertowi Lewandowskiemu. Tak źle nie było od lat