O Kiwiorze zrobiło się ostatnio głośno przy okazji meczu reprezentacji Polski z Albanią. Obrońca był tym zawodnikiem naszej reprezentacji, który przez chwilę był jej bohaterem - to właśnie on skierował piłkę do albańskiej siatki. Niestety, już po chwili okazało się, że analiza VAR wykazała spalonego i bramka zdobyta przez Kiwiora ostatecznie nie została uznana. Większe powody do zadowolenia Kiwior może mieć w Premier League, gdzie Arsenal dobrze zaczął nowy sezon - po czterech kolejkach jego drużyna ma na koncie trzy zwycięstwa i jeden remis, dzięki czemu do prowadzącego Manchesteru City traci tylko dwa punkty i jest jedną z czterech drużyn mających na koncie dziesięć "oczek". W swoim angielskim klubie Kiwiorowi zdarzało się już wychodzić na boisko w podstawowej jedenastce, ale częściej bywa tak, że zaczyna mecze na ławce rezerwowych. W rozmowie ze Sky Sports Polak wspominał swoje przyjście do klubu i starania o to, by otrzymać szansę w możliwie krótkim czasie. Świetne wieści dla Jakuba Kiwiora. Obrońca opuścił Arsenal W ostatniej kolejce ubiegłego sezonu Arsenal grał z Wolverhampton. Właśnie wówczas polski obrońca zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach londyńskiego klubu. - Oczywiście wygrywaliśmy już wcześniej, ale pierwszy gol zawsze jest ważny. Doceniam także to, że wcześniej zagrałem dobrze przeciwko Chelsea. Takie mecze są dla mnie motywacją, by nadal ciężko pracować - powiedział Kiwior. Kiwior chwali Artetę. Wymarzony trener dla Polaka Od blisko czterech lat trenerem Arsenalu jest Mikel Arteta, wcześniej piłkarz tej drużyny. Hiszpański szkoleniowiec stopniowo wprowadzał Kiwiora do zespołu, ale umiał też docenić postępy czynione przez polskiego obrońcę. 23-latek chwali możliwość współpracy z trenerem tej klasy. Arsenal ogłosił już kadrę na zbliżającą się fazę grupową Ligi Mistrzów. Jakub Kiwior jest oczywiście w szerokim składzie londyńczyków. Jakub Kiwior szczery do bólu po blamażu z Mołdawią