Manchester City i Newcastle łączy to, że właścicielami tych klubów są Szejkowie. Popularne "Sroki" wpadły w ich ręce pod koniec 2021 roku. Wtedy wydawało się, że wielkie transfery to tylko kwestia czasu. Rzeczywiście na St. James' Park dołączają nowi piłkarze sprowadzani za duże pieniądze, ale większość z nowych nabytków Eddiego Howe'a trudno nazwać "piłkarzami z topu" (dopiero w przyszłości mają się takimi stać). Mimo to w poprzednim sezonie Newcastle wywalczyło przepustkę do tegorocznej Ligi Mistrzów.W kolejnych latach drużyna ma się rozwijać i podążać drogą obywateli z Manchesteru. City na sukcesy też musiało chwilę poczekać. Teraz, pod wodzą Pepa Guardioli, zdobywają puchary hurtowo. W maju ten zespół mógł cieszyć się z wywalczenia potrójnej korony. Hiszpański szkoleniowiec nadal jednak chce widzieć w oczach swoich podopiecznych tzw. błysk, chęć kolejnych zwycięstw. Stadion beniaminka szokuje. Tam zostaną rozegrane mecze Premier League Manchester City - Newcastle. Jeden celny strzał do przerwy Ten mecz można było nazwać hitem kolejki. Spotkały się przecież dwa zespoły z czołowej czwórki Premier League, które na inaugurację odniosły przekonujące zwycięstwa - City pokonało Burnley 3:0, a Newcastle rozbiło Aston Villę 5:1. Tym razem na tak ofensywną grę dzisiejsi goście nie mogli sobie pozwolić. Do przerwy Sroki nie oddały żadnego celnego strzału. W pierwszym kwadransie dominowali mistrzowie Anglii, których posiadanie piłki po 15 minutach wynosiło aż 77 proc. (na koniec zmniejszyło się do 62 proc). Sytuacji podbramkowych gospodarze jednak nie stwarzali, mało widoczna była ich największa gwiazda, czyli Erling Haaland. Z czasem Newcastle podeszło wyżej, potrafiło nawet wymienić kilka podań na połowie rywala. Stojący w bramce Ederson miał pełne prawo się nudzić, bo piłkarze Howe'a posłali w pierwszej części gry tylko dwa uderzenia. Drużynie z Manchesteru natomiast brakowało celności - tylko jeden z dziewięciu strzałów został skierowany w światło bramki. Jeden, ale jaki! W 31. minucie defensorzy Newcastle po raz pierwszy pozostawili bez opieku Juliana Alvareza, który silnym i bardzo dokładnym uderzeniem pokonał Nicka Pope'a. Pod nieobecność Kevina De Bruyne (wypadł za cztery miesiące) oraz Bernardo Silvy kierownicę przejął Phil Foden. Młody Anglik był najbardziej kreatywnym zawodnikiem na boisku, grał lepiej od Jacka Grealisha czy Alvareza razem wziętych. To on asystował przy trafieniu Argentyńczyka, ożywił też kilka innych akcji. Nikt nie wykreował tylu szans, co on. Ujawnili zarobki WAGs Premier League. Panie nie mogą narzekać Haaland tym razem bez bramki. Manchester City - Newcastle United 1:0 Po zmianie stron Newcastle próbowało więcej zdziałać w ofensywie. Było to zrozumiałe z uwagi na wynik meczu (1:0). Uaktywnił się Anthony Gordon, który parę razy ruszył lewą flanką. Howe nie czekał jednak na przebłysk Anglika, bo opuścił on już boisko w 55. minucie, kiedy zmienił go Harvey Barnes. Były piłkarz Leicester w jednej z pierwszych akcji za faul obejrzał żółtą kartkę., później przeszedł do prezentacji walorów w ofensywie. Goście byli dobrze zorganizowani. Kluczowym elementem w tej układance był Fabian Schar. Szwajcar w pierwszej minucie upadł z dużej wysokości, ale pozostał na boisku i skutecznie zatrzymywał Haalanda.Norweg po godzinie gry zaczął znikać z radarów przeciwników. Jego każdy kolejny strzał był groźniejszy, coraz bardziej pachniało trzecim golem w sezonie. Finalnie żadna z prób króla strzelców z poprzedniego sezonu nie przyniosła powodzenia. Guardiola - w przeciwieństwie do Howe'a - nie wykorzystał żadnej zmiany. Ławka City nie jest jakaś imponująca, utytułowany trener ma większe zaufanie do piłkarzy z wyjściowej jedenastki.Mistrzowie Anglii wygrali 1:0. Być może nie był to porywający występ, jednak liczą się trzy punkty. City otwierają sezon od dwóch zwycięstw, ale liderem Premier League jest... Brighton, które strzeliło więcej goli i ma aż sześć bramek na plusie (City cztery). Sebastian Zwiewka, INTERIA