"Zaplanowaliśmy wolny dzień, ale obrońca Jose Fonte powiedział mi: Szefie, chcielibyśmy jutro przyjść na trening. Uśmiechnąłem się i zdziwiony odparłem: Ale jak to, przecież macie wolne. Zaplanowałem już spędzenie tego dnia z żoną!" - relacjonował Holender. Ostatecznie trening się odbył, ku ogromnej satysfakcji Koemana. "Coś takiego jeszcze nigdy mi się nie przydarzyło. To świadczy o ogromnej ambicji moich piłkarzy i bardzo wiele dla mnie znaczy" - podkreślił trener "Świętych". Cała sytuację humorystycznie skomentowała angielska prasa. "Pamiętacie tego dzieciaka w szkole, który siedział w pierwszej ławce i przypominał nauczycielce, że zapomniała zadać pracy domowej? Wygląda na to, że tacy grają teraz w Southampton" - napisano. Dzięki zwycięstwu nad Arsenalem, "Święci" awansowali do 1/8 finału Pucharu Ligi. Kolejnym rywalem zespołu z południa Anglii będzie Stoke City. W zeszłym sezonie podstawowym bramkarzem Southampton był reprezentant Polski Artur Boruc.