Tottenham po 21 minutach tego spotkania przegrywał już 0-5. W efekcie porażki pracę stracił tymczasowy trener Cristian Stellini, który nie zdążył przepracować nawet miesiąca. "Jako drużyna rozumiemy waszą frustrację, waszą złość. Nasz występ nie był wystarczająco dobry. Wiemy, że w takich sytuacjach słowa nie wystarczą, ale uwierzcie nam, taka porażka boli" - napisali piłkarze "Kogutów". Premier. Piłkarze Tottenhamu przeprosili kibiców po klęsce "Doceniamy wasze wsparcie, zarówno w meczach u siebie, jak i na wyjeździe, i mając to na uwadze, chcielibyśmy zwrócić kibicom, którzy pofatygowali się na St James' Park, koszty biletów na mecz. Wiemy, że to nie zmieni tego, co wydarzyło się w niedzielę, i damy z siebie wszystko, aby naprawić sytuację w spotkaniu przeciwko Manchesterowi United w czwartek wieczorem, kiedy znowu wasze wsparcie będzie dla nas znaczyć wszystko" - dodano w tej swoistej samokrytyce znaną w Polsce z poprzedniego ustroju. Za ten występ zdążył wcześniej przeprosić już Hugo Lloris, kapitan Tottenhamu, który w wywiadzie pomeczowym przyznał, że zespół wykazał "brak dumy". Nowym szkoleniowcem został natomiast Ryan Mason, były pomocnik "Kogutów", który już raz tymczasowo prowadził drużynę, kiedy pod koniec sezonu 2020/21 zwolniono Jose Mourinha.