By wywiązać się ze zobowiązań, które powinny być uregulowane 31 grudnia 2009 roku, szefowie Portsmouth zdecydowali się na zaciągnięcie krótkoterminowej pożyczki. "Ta sprawa jest bardzo ważna nie tylko dla Portsmouth i jego fanów, ale również dla Premier League" - powiedział dyrektor wykonawczy Zawodowego Związku Graczy Gordon Taylor, zwracając uwagę, że potrzebne jest długoterminowe rozwiązanie spraw finansowych Portsmouth, a nie tylko pozytywne zakończenie kwestii zaległych wynagrodzeń dla piłkarzy Długi klubu są tak wysokie, że władze ligi nałożyły zakaz nowych transferów w zimowym okienku. Nie ma jednak sprzeciwu szefów ligi wobec sprzedania kilku zawodników w celu uratowania finansów Portsmouth. "Jeśli sprzedaż kilku zawodników pozowli na uratowanie klubu i przetrwanie w najbliższych miesiącach, to liga nie będzie się takiemu rozwiązaniu sprzeciwiać. To jest jednak autonomiczna decyzja właścicieli Portsmouth" - powiedział BBC dyrektor wykonawczy Premier League Peter Storrie. Klub także zaległości podatkowe i dlatego może być pierwszym w lidze, który ogłosi bankructwo ze względu na należności wobec brytyjskich instytucji państwowych - HM Revenue & Customs (ZUS i Urząd Skarbowy). Portsmouth miał spłacić dług do 23 grudnia, ale sąd najwyższy w Londynie przedłużył ten termin do 10 lutego. Jeśli HMRC nie odzyska pieniędzy, klub będzie musiał ogłosić bankructwo. Na razie toczą się jeszcze negocjacje między stronami. Według "Skynews", Portsmouth jest winny ponad 10 milionów funtów również innym klubom za transfery. W październiku 90 procent akcji klubu kupił Saudyjczyk Ali al-Faraj. Trenerem zespołu jest były szkoleniowiec Chelsea Londyn Avram Grant.