W Wielkiej Brytanii od jakiegoś czasu popularnym zajęciem wśród młodzieży jest odurzanie się gazem rozweselającym. Podtlenek azotu ma być swego rodzaju zamiennikiem narkotyków - po jego zażyciu doświadczyć można bowiem lekkiego, trwającego przeważnie kilka minut "uniesienia". Przyjmowanie gazu ma jednak bardzo negatywny wpływ na zdrowie - z czasem zwiększa się bowiem ryzyko trwałego uszkodzenia mózgu, zawału serca i utraty pamięci. Brandon Williams najwyraźniej postanowił jednak zlekceważyć działania brytyjskiego rządu, który stara się walczyć z tym problemem. Piłkarz Manchesteru United został przyłapany przez jednego z kibiców w dość nietypowej sytuacji. W sieci pojawiło się nagranie, na którym 22-latek siedzi w fotelu pasażera z czarnym Mercedesie i trzyma w ustach balonik. Kibice i dziennikarze podejrzewają, że młody podopieczny Erika ten Haga odurzał się gazem rozweselającym. Brandon Williams przyłapany z gazem rozweselającym? Świadek przesłał brytyjskim mediom nagranie Fan, który przekazał portalowi "The Sun" owe nagranie nie przebierał w słowach. Otwarcie skrytykował Williamsa. "Przyjmowanie tych śmieci, szczególnie tak od niechcenia, może ograniczać jego umiejętności na boisku. Nie ma wątpliwości, że jego menedżer nie będzie tym zachwycony. Oczekuje, że jego gracze będą całkowicie oddani swojej karierze, zwłaszcza gdy próbują przebić się do drużyny" - przyznał wprost. Warto jednak zaznaczyć, że wychowanek "Czerwonych Diabłów" nie popełnił przestępstwa - na terenie Wielkiej Brytanii zakazany jest bowiem jedynie handel podtlenkiem azotu. Jego posiadanie i zażywanie nie jest więc karalne. Młodego piłkarza czeka więc tylko poważna rozmowa z menedżerem. Na ten moment "Red Devils" zajmują trzecie miejsce w tabeli Premier League. Piłkarze Erika Ten Haga tracą do liderujących "Kanionierów" 19 punktów. Gwiazdy Manchesteru United wkrótce staną przed szansą, by poprawić swoją sytuację w lidze. W niedzielę 2 kwietnia zmierzą się bowiem z Newcastle United. Spotkanie zaplanowano na godzinę 17.30. Roszady na stołkach trenerskich. Odszedł z Bayernu, chcą go już dwa kluby