Sprawcą był dyrektor szkoły do której uczęszczał młody Evra i przy której mieszkał w internacie. Dyrektor przy zgaszonym świetle zakradł się do pokoju śpiącego 13-latka, a następnie siłował się z nim, próbując ściągnąć mu spodnie. W końcu zmusił chłopca do seksu oralnego. W pierwszej wersji książki nie było informacji o molestowaniu Książka "I love this game" ukazuje się właśnie we Francji, wcześniej została wydana w Anglii. Przed francuską premierą 40-letni dziś Evra udzielił wywiadu dziennikowi "L’Equipe". Wytłumaczył, jak trudne było dla niego opisanie faktu o molestowaniu. Pierwsza wersja książki była gotowa do druku cztery lata temu. W materiale nie znalazło się miejsce dla historii o molestowaniu. - Skłamałem, nie poinformowałem o tym epizodzie. Dlatego, że wcześniej o tym nie mówiłem. Miesiąc przed publikacją, skontaktowałem się z wydawcą i powiedziałem mu: "Trzeba coś zmienić". Odpowiedział mi: "To niemożliwe, za późno". Stwierdziłem tylko: "Nieprawda, to bardzo ważne.". Dla dobra kariery nie powiedział o tym policji Do zmiany zdania nakłoniła Evrę jego partnerka Alexandra Margaux, znana francuska modelka. - Oglądaliśmy kiedyś materiał o pedofilii. Spojrzała na mnie i widziała, jak zmienia mi się twarz. Spytała się, dlaczego? Otworzyłem się przed nią - opowiadał były obrońca MU. Przyznał jednak, że w decydującym momencie, kiedy doszło do tego zdarzenia i zgłosiła się do niego policja, prowadząca śledztwo w tej sprawie, stchórzył. Nie powiedział, że doszło do molestowania, choć zeznania takie złożyli inni koledzy z drużyny. - Będę szczery. Postąpiłem tak, bo stwierdziłem, że tak będzie dobrze dla mojej kariery. Ale z drugiej strony, nie byłem gotowy do tego, by o tym mówić. Wstydziłem się. Czułem się jak tchórz, który opuścił innych, którzy znaleźli się w tej samej sytuacji - wyznał Evra. Wielu piłkarzy przeżyło to samo Piłkarz mocno zaznaczył, że liczy na to, co powiedział skłoni inne ofiary do odwagi. Tak się już stało. Francuz opowiedział o tym, co go spotkało w Manchesterze podczas promocji książki. - Podeszła do mnie na oko 50-letnia kobieta, widziałem, że była cała we łzach. Powiedziała: "Panie Evra, byłam zgwałcona w wieku 9 lat przez brata. Nikomu o tym nie mówiłam. Nikomu. Nawet mojemu mężowi, mojej matce. Zobaczyłam cię dziś na scenie i poczułam się wolna. Niesamowite. Pomyślałam, że dobrze kopałeś w piłce, ale to co dajesz teraz, jest jeszcze ważniejsze" - mówił ex-zawodnik MU. Przyznał, że zgłosiło się już do niego wielu piłkarzy, którzy zostali skrzywdzeni w podobny sposób. - Niektórzy piłkarze przysłali mi wiadomość: "Pat, przeżyłem to samo". Nie chcę ich jednak zmuszać do mówienia. Jeśli nie mówią o tym, to znaczy, że nie są gotowi o tym mówić. Problem jest w tym, że kiedy przeżyłeś molestowanie, nie ufasz nikomu - dodał Evra. Oprac. Olgierd Kwiatkowski