Pierwotnie najbardziej prawdopodobne wydawało się to, że schedę po Grahamie Potterze przejmie Julian Nagelsmann. Wydawało się to bardzo logiczne, ponieważ Niemiec dopiero co stracił pracę w Bayernie Monachium, a w momencie, gdy stał się "wolny", Chelsea postanowiła rozstać się ze swoim szkoleniowcem. Taki ruch ze strony londyńczyków mógł wskazywać, że to właśnie Nagelsmann jest "numerem jeden" na liście ich priorytetów. W międzyczasie media sugerowały również kandydaturę Luisa Enrique, który po nieudanych mistrzostwach świata przestał pełnić obowiązki selekcjonera reprezentacji Hiszpanii i również czeka na podjęcie nowej pracy. Jednak dość szybko okazało się, że były szkoleniowiec FC Barcelona i klub ze Stamford Bridge prawdopodobnie nie dojdą do porozumienia. Kolejnym szkoleniowcem, który dołączył do wyścigu o posadę w Chelsea FC jest Mauricio Pochettino, który realia Premier League zna bardzo dobrze. Tamtejsze drużyny prowadził łącznie przez prawie siedem lat. Argentyńczyk jest znany szczególnie ze swojej pracy z Tottenhamie Hotspur, ale wcześniej prowadził również Southampton FC. Jego późniejsza krótka przygoda z PSG okazała się kompletną klapą i zostawiła bardzo dużą skazę na jego karierze. Pochettino pozostaje bez pracy od lipca 2022 roku. Dwóch kandydatów odpadło. Pozostał jeden. Zapowiada się wielki powrót do Premier League Okazuje się, że w tym momencie to właśnie szkoleniowiec z Argentyny jest głównym kandydatem do przejęcia Chelsea FC. Decyzja władz klubu wciąż w tej kwestii nie zapadła, ale Fabrizio Romano informuje, że inni członkowie tego wyścigu już z niego odpadli. Według jego informacji po wielu rozmowach z "The Blues" również Julian Nagelsmann podjął decyzję o rezygnacji z walki o to stanowisko. Ostatnia przygoda Mauricio Pochettino z futbolem była co prawda nieporozumieniem, ale należy pamiętać, że za jego kadencji Tottenham Hotspur prezentował się naprawdę dobrze. W sezonach od 2015/16 do 2018/19 jego "Koguty" zajmowały kolejno: trzecie, drugie, trzecie i czwarte miejsce w Premier League. Możliwe, że powrót do ligi angielskiej pozwoliłby Argentyńczykowi ponownie pokazać swoje najlepsze trenerskie oblicze.