Bardzo powoli i ostrożnie Roberto De Zerbi stara się wprowadzać do gry w obecnym sezonie Jakuba Modera. Reprezentant Polski po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kwietniu 2022 roku długo wracał do zdrowia. Na powrót na boisko pomocnik czekał łącznie aż 575 dni. Na całe szczęście po urazie nie ma już śladu. 24-latek przed kontuzją był jednym z pewniaków do gry w wyjściowym składzie. W kampanii 2023/24 minuty otrzymuje dość oszczędnie. W ostatnich siedmiu spotkaniach tylko raz pojawił się na murawie. Trzykrotnie nie znalazł się nawet w kadrze meczowej. Zaniepokojeni mogą czuć się kibice reprezentacji Polski, którzy liczyli, że wkrótce Moder wróci również do kadry. Gorące wieści na temat Lewandowskiego. Hiszpanie tego nie kryją, spore zaskoczenie Po ostatnim spotkaniu ligowym z Evertonem pojawił się promyk nadziei dla Modera. Wiele wskazuje na to, że Polak może wreszcie zagrać w podstawowym składzie w meczu Premier League. Zdradził to trener Roberto De Zerbi. Moder przed szansą na powrót do wyjściowego składu. Roberto De Zerbi deklaruje "The Toffees" postawili się w sobotę Brighton i zremisowali 1:1. "Mewy" w ostatnich minutach musiały radzić sobie w dziesiątkę, bo czerwoną kartką ukarany został Billy Gilmour. Za brutalny faul będzie on pauzował aż przez trzy kolejki. Młody Szkot stanowi trzon linii pomocy, dlatego sztab szkoleniowy musi zdecydować, kto zajmie jego miejsce w jedenastce na mecz z Fulham. Jednym z kandydatów do gry jest Jakub Moder. Poza nim De Zerbi pod uwagę bierze również Carlosa Balebę. - Mam wobec nich wielkie oczekiwania, ale muszą pokazać, że są wystarczająco dobrzy, aby zostać w pierwszej jedenastce. Kocham wszystkich moich piłkarzy. Muszę przeanalizować spotkania, występy, wynik, treningi i wtedy podejmę decyzję o składzie. [...] Wierzę też w Modera. On gra bardziej w stylu Pascala Grossa, ale nie podjąłem jeszcze decyzji - dodał. Powrót do wyjściowej jedenastki Brighton niewątpliwie byłby dla Jakuba Modera wielkim wydarzeniem. Ostatni raz w podstawowym składzie na mecz Premier League wybiegł 5 marca 2022 roku. Od tamtego czasu minęły już niemal dwa lata. Kibice wierzą, że Polak nie zmarnowałby takiej szansy i mógł na stałe wrócić do rywalizacji o miejsce w składzie zarówno "Mew", jak i reprezentacji Polski. A ta cierpi a niedobór jakościowych pomocników. Trener Legii wypalił po meczu, w mediach wrze. "To totalne bzdury"