Portugalskie media wzięły na celownik braci, którzy są osobistymi ochroniarzami Cristiano Ronaldo i jego najbliższych. W centrum uwagi znaleźli się Sergio i Jorge Ramalheiro. Zachodzi podejrzenie, że obaj świadczą usługi niezgodnie z prawem. Jeśli wierzyć wynikom dziennikarskiego śledztwa, obaj panowie - służący niegdyś w siłach specjalnych na misji w Afganistanie - przebywają obecnie na bezpłatnym urlopie, którego udzieliła im... portugalska policji. W tym czasie zajmują się prywatną działalnością ochroniarską. To działanie nielegalne. Grozi za nie nawet pięć lat bezwzględnego więzienia. "Observador" informuje, że wobec bliźniaków, którzy wcześniej dbali o bezpieczeństwo polityków i sędziów, wszczęto już oficjalne dochodzenie wyjaśniające. Ronaldo bezpieczny? Brak informacji o wszczęciu dochodzenia Kłopoty zaczęły się od dwóch ostatnich wizyt CR7 w Lizbonie. To wtedy ktoś rozpoznał w jego bodyguardach dwóch policjantów na urlopie. Wystarczył jeden donos, by wokół sprawy rozpętała się burza. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,812,sort,I" target="_blank">Premier League - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz </a> Konsekwencje prawne ponieść może również osoba, która zatrudnia nielegalnie ochroniarzy. Angielski "The Mirror" skontaktował się z osobami z bliskiego otoczenia Ronaldo. Na ten moment nie ma informacji, by przeciwko piłkarzowi Manchesteru United toczyło się w tej sprawie dochodzenie. UKiCZYTAJ TEŻ: <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-zlota-pilka-2021/aktualnosci/news-cristiano-ronaldo-ostrym-oswiadczeniem-uderzyl-we-france-foo,nId,5676156" target="_blank">Cristiano Ronaldo ostrym oświadczeniem uderzył we "France Football"</a>