O 15.00 czasu polskiego rozpoczęły się cztery spotkania Premier League. Tylko że jedno, mecz na Elland Road, zostało szybko przerwane przez problemy techniczne. Okazało się, że był kłopot z zasilaniem, przez co sędzia nie miał kontaktu z VAR-em, nie działała także technologia goal-line. W wyniku tego zawodnicy, którzy nawet opuścili murawę, musieli poczekać około 40 minut na wznowienie pojedynku. Pierwszy gola padł w Birmingham. Obrońca miejscowej Aston Villi Tyrone Mings popełnił duży błąd przy wybijaniu głową piłki i zamiast ją wyekspediować, to odbił w kierunku własnej bramki. Wykorzystał to Mason Mount, który przejął futbolówkę i posłał ją do siatki. Była szósta minuta. To był 25. gol strzelony przez reprezentanta Anglii w Premier League. Mount, który liczy sobie 23 lata i 279 dni został drugim najmłodszym piłkarzem Chelsea, który dobił do tej granicy. Młodszy był tylko Eden Hazard - 23 lata i 271 dni. Potem bohaterem w ekipie "The Blues" był Kepa Arrizabalaga. W 21. minucie obronił trzy uderzenia w jednak akcji, a 10 minut później "główkę" z bliska Danny'ego Ingsa. Chelsea podwyższyła wynik w 65. minucie. I znowu zdobywcą bramki okazał się Mount, który popisał się skutecznym uderzeniem z rzutu wolnego. Wcześniej piłkarz gości został sfalowany przez Mingsa. Wszystkiemu z trybun przyglądał się selekcjoner Anglików Gareth Southgate, tak więc Mings raczej nie zwiększył swoich szans na wyjazd do Kataru. W meczu Southampton - West Ham United to gospodarze sprawiali lepsze wrażenie. Sygnałem ostrzegawczym dla "Młotów" była sytuacja Che Adamsa, którą jeszcze wybronił Łukasz Fabiański. Prowadzenie dla "Świętych" padło w 20. minucie. Nie obyło się bez kontrowersji. Po wybiciu piłki z pola karnego sędzia Peter Bankes lekko przeszkodził Jarrodowi Bowenowi, stojąc mu na drodze, w próbie zatrzymania Romaina Perrauda. Pomocnik WHU rozłożył ręce, natomiast zawodnik Southampton oddał strzał zza pola karnego, którego polski bramkarz nie był w stanie obronić. "Młoty" wyrównały" w 64. minucie. Declan Rice wymienił piłkę z Saïdem Benrahmą, a następnie przymierzył sprzed pola karnego przy drugim słupku. Ciekawie było na Old Trafford. Po raz drugi w wyjściowej jedenastce w tym sezonie Premier League wybiegł Cristiano Ronaldo. W pierwszej połowie to jednak rywal, bo Joelinton, miał najlepsze szanse na bramkę, ale w jednej akcji najpierw trafił w poprzeczkę, a potem w słupek. Na początku drugiej połowy CR7 posłał piłkę do siatki, ale był na spalonym. W 88. minucie "Czerwone Diabły" miały fantastyczną okazję na gola. Marcus Rashford urwał się obrońcom, minął bramkarza rywala, który wybiegł poza pole karne, ale ponieważ miał duży kąt postanowił jeszcze podać do Freda. Brazylijczyk, atakowany przez przeciwnika, nie trafił w światło bramki. Natomiast w doliczonym czasie gry Rashford przestrzelił "główkując" z bliska. Lider, Arsenal, odniósł skromne zwycięstwo. Jedynego gola strzelił Bukayo Saka w 35. minucie. Gospodarze wyrównali tuż po przerwie, ale sędziowie uznali, że Patrick Bamford, który zdobył, bramkę, faulował. W 76. minucie na murawie pojawił się Mateusz Klich, ale nie zmienił losów meczu. Leeds próbował doprowadzić do remisu. W końcówce, podobnie jak na początku, też mieliśmy wielkie emocje. Najpierw został podyktowany rzut karny dla "Pawi" i pokazana czerwona kartka dla piłkarza "Kanonierów", ale potem sędzia jeszcze raz obejrzał sytuację i uznał, że Bamford sprowokował Gabriela, pchając go w polu karnym, a ten, dopiero w następstwie, już się przewracając, kopnął rywala, i cofnął wcześniejsze decyzje. Wynik nie uległ więc zmianie. Southampton FC - West Southampton FC - West Ham United 1-1 (1-0) Manchester United - Newcastle United 0-0 Aston Villa Birmingham - Chelsea 0-2 (0-1) Leeds United - Arsenal 0-1 (0-1)