Leeds United - najkrócej rzecz ujmując - nie mają za sobą jak dotychczas udanego sezonu w Premier League. Zespół z Elland Road balansuje obecnie na granicy strefy spadkowej i nie ma absolutnie żadnej gwarancji, że kolejnej kampanii nie spędzi już w Championship. Raczej więc nikogo na Wyspach nie zdziwiło, że przy takich rezultatach w końcu "poleciała głowa" Jessego Marscha, który "Pawie" prowadził od ubiegłego roku. Został on tymczasowo zastąpiony przez menedżera drużyny U-21 Michaela Skubalę, ale jednocześnie ruszyły oczywiście poszukiwania jego permanentnego następcy. Steven Gerrard w Leeds United? Dla Anglika to może nie być takie proste... Jak informuje "Football Insider", przeprowadzką do Leeds ma być mocno zainteresowany przede wszystkim Steven Gerrard, który nie tak dawno były wymieniany jako jeden z kandydatów do przejęcia reprezentacji Polski. Po tym, jak stanowisko to zajął ostatecznie Fernando Santos, Anglik musiał przenieść swoje zainteresowanie na inne kierunki. Zasadnicze pytanie brzmi jednak: czy skoro United potrzebują "strażaka", który ugasiłby pożar w klubie i zdołałby zabezpieczyć utrzymanie, to zdołają oni zaufać "Steviemu G", którego Aston Villa jakiś czas temu spisywała się w lidze zdecydowanie poniżej oczekiwań? Na ten moment nie wydaje się to jakoś specjalnie prawdopodobne - z drugiej jednak strony Gerrard to cały czas duże nazwisko w angielskim futbolu. Pytanie tylko, czy zdoła on pokonać takich kandydatów, jak chociażby Mauricio Pochettino, Rafael Benitez, Ralph Hasenhuettl czy nawet... Marcelo Bielsa, bo tacy potencjalni kandydaci przewijają się m.in. w spekulacjach prasowych? Leeds United próbuje odbić się od dna tabeli Premier League Leeds United, z pewnością jeszcze pod okiem Skubali, zagra w tę niedzielę z Manchesterem United na własnym terenie - co ciekawe będzie to drugie z rzędu starcie z "Czerwonymi Diabłami", bowiem ostatnio obie ekipy rozegrały między sobą zaległe starcie z ósmej kolejki PL. "Pawie" są obecnie na 17. miejscu w tabeli, mając 19 punktów na koncie, czyli o jedno "oczko" więcej od Evertonu i Bournemouth, zajmujących następne lokaty w klasyfikacji. Na samym dnie wylądował zespół Jana Bednarka, Southampton, który zebrał jak dotychczas zaledwie 15 pkt.