Drużyna Manchesteru City przystępowała do niedzielnego meczu z Chelsea jako "nowy" mistrz Anglii. Podopieczni trenera Pepa Guardioli byli już pewni obrony tytułu po sobotniej wpadce Arsenalu, który przegrał 0:1 Nottingham Forest. Piłkarze Chelsea przed spotkaniem uhonorowali rywala i pokazali klasę układając szpaler, przez którzy przeszli oklaskiwany "Obywatele". Manchester City pokonuje Chelsea i świętuje tytuł mistrza Anglii Wspomniany już Pep Guardiola wystawił do gry eksperymentalny skład, dając odpocząć swoim największym gwiazdom. Na ławce rezerwowych zasiedli między innymi Ederson, Kevin de Bruyne, Ilkay Guendogan czy Erling Haaland. Mimo to Manchester City prowadził już po 12 minutach. Piłkę do siatki posłał wówczas Julian Alvarez, a dokładnym podaniem obsłużył go Cole Palmer. W 71. minucie argentyński snajper pokonał bramkarza po raz drugi, ale tym razem gol nie został uznany. Asystujący mu Riyad Mahrez zagrał bowiem piłkę ręką, a chwilę później opuścił murawę. Zastąpił go Erling Haaland. Norweg nie zdążył już trafić do siatki, lecz to zapewne nie popsuło jego humoru przed mistrzowską fetą, która miała nastąpić po końcowym gwizdku. Piłkarze Manchesteru City musieli jednak uciec z murawy, na który wbiegł tłum kibiców, niemal całkowicie zapełniając boisko.