Po zdobyciu gola na 7:0 cała drużyna pobiegła, aby świętować razem z jego zdobywcą - Roberto Firmino. W tym momencie przy linii bocznej doszło do niebezpiecznego incydentu. Zobacz również: 7:0! Katastrofa Manchesteru United w derbach Anglii. Liverpool zagrał mecz sezonu Jeden z kibiców gospodarzy przeskoczył przez barierki i pobiegł cieszyć się razem z drużyną. Gdy dobiegał do piłkarzy, poślizgnął się i wpadł w nogi Andy'ego Robertsona. Szkocki obrońca "The Reds" po tej sytuacji leżał na murawie i trzymał się za nogę. To mogło skończyć się dla niego niebezpieczną kontuzją. Klopp omal nie eksplodował ze złości Gdy Jurgen Klopp zobaczył, co się stało, jego emocje zmieniły się o sto osiemdziesiąt stopni. Zamiast euforii, która miała miejsce przed chwilą, niemiecki trener wpadł w prawdziwą furię i wykrzyczał wiązankę cierpkich słów w kierunku kibica. Ten w tym momencie był wyprowadzany z murawy w towarzystwie stewardów. Niestety, w piłce nożnej czasami emocje biorą górę i kibice zapominają, że ich miejsce jest na trybunach, a nie na murawie. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać. Ten fan "The Reds" teraz musi liczyć się z konsekwencjami swojego zachowania i na pewno szybko nie zagości na Anfield, by ponownie oglądać na żywo mecz swoich ulubieńców.