Pomocnik Reading jest dziś na ustach wszystkich kibiców. W sobotę już w pierwszej minucie meczu z Chelsea, Hunt w walce o piłkę zderzył się z Petrem Cechem. Bramkarz "The Blues" doznał poważnego urazu i został przewieziony do szpitala w Oxford, gdzie przeszedł operację czaszki. - To naprawdę było przypadkowe i jest mi przykro, że ten wypadek zakończył się dla bramkarza Chelsea pobytem w szpitalu. Nie jestem złośliwym człowiekiem i nie zrobiłem tego celowo. Mam nadzieję, że piłkarze, kibice i trener Chelsea to zrozumieją - tłumaczył się po meczu Hunt. - Nie jestem brutalnym piłkarzem i mój zespół również nie gra brutalnie. W poprzednim sezonie wygraliśmy rozgrywki w 1. lidzie i żaden nasz piłkarz nie zobaczył czerwonej karki. Dopiero wczoraj pierwszy raz nasz zawodnik Andre Bikey musiał przedwcześnie opuścić boisko - dodał pomocnik Reading. - Nigdy nie próbowałem zranić przeciwnika. Mogą to potwierdzić moi koledzy z drużyny oraz wszyscy, z którymi do tej pory grałem.Jest mi przykro, że Petr miał operację. Piłka nożna to kontaktowy sport, ale nie do tego stopnia, żeby ktoś kończył mecz w szpitalu - stwierdził Hunt.