Z coraz większym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że bezrobocie Juliana Nagelsmanna nie potrwa długo. Klubów chętnych do zatrudnienia Niemca nie brakuje - w samym Londynie w ostatnim czasie były takie dwa, Chelsea FC i Tottenham Hotspur. Według Fabrizio Romano Julian Nagelsmann nie doszedł do porozumienia z "The Blues" i już niemal na pewno nie zostanie szkoleniowcem na Stamford Bridge. W grze pozostał jednak Tottenham, który aktualnie szuka najlepszego kandydata na trenera pierwszej drużyny. Nagelsmann może zostać trenerem Tottenhamu. Klub jest pogrążony w kryzysie W ostatniej kolejce Premier League "Koguty" doznały prawdziwego blamażu, przegrywając z Newcastle 0:5 już po 21 minutach gry. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 6:1. Honorowe trafienie dla Spurs zdobył Harry Kane, który latem może zmienić klub - faworytem do jego pozyskania w tym momencie jest Manchester United. To ostatnia okazja, aby Tottenham mógł jeszcze zarobić na sprzedaży najlepszego strzelca w swojej historii. W lipcu 2024 roku napastnik będzie mógł odejść za darmo, ponieważ jego umowa dobiegnie końca. Po tej porażce władze Tottenhamu podjęły decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Cristianem Stellinim, który na tym stanowisku niedawno zastąpił Antonio Conte. Tymczasowym trenerem "Kogutów" został Ryan Mason, ale klub z północnej części stolicy Anglii w tym momencie poszukuje najlepszego kandydata, który mógłby przejąć tę posadę na stałe. Brytyjskie media podają, że Tottenham jest na dobrej drodze do pozyskania Juliana Nagelsmanna, ale spełnione muszą zostać dwa bardzo ważne warunki. Po pierwsze, Niemiec mógłby przejąć zespół dopiero po zakończeniu bieżącego sezonu - "Koguty" wciąż rywalizują o miejsce gwarantujące im udział w Lidze Mistrzów, ale o zajęcie go będzie bardzo trudno. W razie niepowodzenia, które byłoby prawdopodobne, Nagelsmann rozpocząłby przygodę z nowym klubem od niepowodzenia, czego z pewnością chce uniknąć. Czytaj również: Książę William powiedział Kate o "nowej przyjaciółce". Kobieta ujawnia: "Trzymałam go za rękę" Po drugie, Niemiec chciałby mieć ostatnie słowo w kwestii transferów dokonywanych przez klub. Wydaje się, że "Koguty" potrzebują wzmocnień przynajmniej na kilku pozycjach, a Nagelsmann chciałby obsadzić je piłkarzami, którzy będą pasować do jego koncepcji. Przejęcie Tottenhamu byłoby dla Juliana Nagelsmanna ogromnym wyzwaniem, szczególnie w obliczu ewentualnego odejścia Harry'ego Kane'a i załamania formy Heung-Min Sona. W karierze trenera byłby to również pierwszy pracodawca spoza Niemiec - wcześniej prowadził Hoffenheim, RB Lipsk i Bayern Monachium.