Moyes zebrał krytykę za porażkę na rynku w letnim okienku transferowym. Manchester United bez solidnych wzmocnień zaliczył fatalny start ligowego sezonu. Po 22. kolejkach zajmuje dopiero 7. miejsce w Premier League ze stratą 14 punktów do prowadzącego Arsenalu Londyn. Dlatego pozyskanie tak klasowego piłkarza Juana Maty, który ma wystarczające umiejętności, aby wnieść nową jakość w grę ofensywną "Czerwonych Diabłów", ma ogromne znaczenie dla Moyesa i całej drużyny. Krótko po potwierdzeniu transferu Hiszpana, powiedział: "To pierwszy z wielu transferów, jakie przeprowadzimy. Chcę jakości". Moyes przyznał jednak, że nie liczy na kolejne spektakularne transfery w styczniu (do końca okienka transferowego zostało niespełna pięć dni). "Wciąż pracuję nad wzmocnieniami i przyglądam się sytuacji" - przekonywał menedżer Man Utd. "Chcę stworzyć ekscytującą drużynę. Mam taką wizję zespołu od początku mojej kariery menedżerskiej. Chcę wygrywać i dać kibicom wielkie emocje" - tłumaczył Moyes. Kilka dni przed zamknięciem okienka transferowego brytyjskie media zastanawiają się nad kolejnymi wzmocnieniami mistrzów Anglii. Nie będzie nim Leighton Baines, który dostał podwyżkę i podpisał nowy czteroletni kontrakt z Evertonem. Brytyjskie dzienniki twierdzą za to, że szefowie Manchesteru United rozpoczęli już rozmowy z przedstawicielem Wayne'a Rooneya nad nowym długoterminowym kontraktem. Rooney zostałby kapitanem drużyny i mógłby liczyć na zarobki przekraczające 300 tys. funtów tygodniowo, które postawiłyby go w jednym rzędzie z takimi gwiazdami, jak Cristiano Ronaldo i Lionel Messi.