Szkoleniowiec "The Blues" miał wielkie pretensje do arbitra o niepodyktowanie rzutu karnego za zagranie ręką obrońcy rywali Craiga Cathcarta po strzale Diega Costy, ale w wyniku tej akcji padł gol dla gospodarzy, a jego strzelcem został Loic Remy. Francuz trafił na 2-0, bowiem wcześniej prowadzenie dla Chelsea zdobył Brazylijczyk Willian, a wynik meczu w trzeciej rundzie Pucharu Anglii ustalił Kurt Zouma. Jednak po rozpatrzeniu sytuacji Mourinho postanowił najpierw przeprosić prywatnie sędziego Frienda, a potem zrobił to też na łamach mediów. "Należał nam się rzut karny, ale rozmawiałem z arbitrem i chcę go przeprosić za moje komentarze o nim, które wypowiedziałem w telewizji" - zaczął Portugalczyk. "To co widzieliśmy, to było wielkie sędziowanie. Arbiter zauważył, że był rzut karny i zamierzał podyktować 'jedenastkę', ale również zobaczył, że piłka zmierza do Remy'ego i dlatego poczekał z decyzją kilka sekund. Powiedział mi, że gdyby zobaczył, iż Remy nie opanował piłki albo posłał ją ponad poprzeczką, to wróciłby do tej sytuacji i wskazał na 'wapno'. Dlatego przeprosiłem go osobiście i robię to jeszcze raz" - dodał menedżer Chelsea.