Wygląda na to, że już niebawem oficjalnie zakończy się saga związana z przejęciem Manchesteru United od rodziny Glazerów - negocjacje w tej sprawie trwały od wielu miesięcy, ale przez dłuższy czas wydawało się, że sprawa w ogóle nie rusza do przodu. Nie tak dawno brytyjskie media obiegła informacja, że szejk Jassim bin Hamad al-Thani miał złożyć na ręce dotychczasowych właścicieli z USA ostateczną, opiewającą na około pięć miliardów funtów ofertę - i wygląda na to, że takim ogrom pieniędzy w końcu wystarczył, aby przypieczętować sprawę. Szejkowie mieli przejąć Manchester United. "Czerwone Diabły" czekają prawdopodobnie wielkie inwestycje Jak informuje "Al-Watan", dziennik, którego współwłaścicielem jest ojciec al-Thaniego, powyższa propozycja znalazła w końcu uznanie i tym samym Katarczycy w tym wielkim "wyścigu" ostatecznie wyprzedzili sir Jima Ratcliffe'a, ich największego jak dotychczas konkurenta. Cały proces dąży więc już do finalizacji, a oficjalne ogłoszenie w tej sprawie powinno pojawić się naprawdę niedługo. Co to oznacza dla "Czerwonych Diabłów"? Na pewno gigantyczny zastrzyk pieniędzy, który pozwoli na przeprowadzenie transferowej rewolucji - a w dalszej perspektywie rzucenie realnego wyzwania rywalom zza miedzy, City. Manchester United był w rękach Glazerów od 2005 roku Manchester United w ubiegłym sezonie zajął trzecie miejsce w angielskiej ekstraklasie - a to oznacza, że zapewnił sobie bezpośredni udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jeśli doniesienia z Bliskiego Wschodu się potwierdzą, to ekipa z Old Trafford jesienią podejdzie do swoich pierwszych meczów w Champions League pod swoim zupełnie nowym "szyldem". Glazerowie stali u sterów klubu od 2005 roku. Choć w ciągu ostatnich kilkunastu lat MU zdobyło liczne trofea, w tym puchar LM, to Amerykanie, delikatnie rzecz ujmując, nie są ulubieńcami kibiców, którzy od lat protestowali na trybunach przeciwko ich rządom. Te tarcia mogą się jednak wkrótce zakończyć...