Premier League. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! W środę utalentowany Matt (Mateusz) Miazga poleciał do Anglii, gdzie miał przejść testy medyczne. Zawodnik w 2012 roku zagrał w kadrze "Biało-czerwonych" do lat 18. Później występował w juniorskich reprezentacjach Stanów Zjednoczonych, a jesienią 2015 roku zadebiutował w dorosłej kadrze USA - w meczu eliminacji mistrzostw świata. Jego kontrakt z New York Red Bull miał obowiązywać jeszcze przez rok. Miazga posiada m.in. polski paszport, więc nie musi ubiegać się w Wielkiej Brytanii o pozwolenie na pracę. Angielskie media są zaskoczone, że zmagająca się z problemami Chelsea zdecydowała się sprowadzić nieznanego szerzej Miazgę. Krytycy zarzucają szefom angielskiego klubu, że ci po raz kolejny chcą pozyskać przeciętnego zawodnika. "To szokujące, że mistrzowie Anglii sięgają po takiego gracza" - pisze "The Telegraph". Przypomnijmy, że w lecie Chelsea sprowadziła już m.in. takich graczy jak: Papy Djilobodji, Baba Rahman i Falcao. Wszyscy trzej zawiedli na całej linii. 20-letni obecnie Miazga w roku 2009 trafił do akademii New York Red Bulls, a trzy lata temu podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z klubem. Od tamtej pory wystąpił w 38 meczach swojego zespołu. Jeśli transfer zawodnika do Chelsea dojdzie do skutku, "The Blues" zapłacą za niego około 4-5 milionów euro.