Premier League. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Hewelt wyjechał do Irlandii ze swoją mamą jako dziewięciolatek. Pierwsze kroki stawiał właśnie w klubach z Zielonej Wyspy - był zawodnikiem Stella Maris i Shelbourne. Radził sobie na tyle dobrze, że szybko wpadł w oko łowcom talentów. - Zainteresowanie pojawiło się, kiedy byłem jeszcze juniorem. Na nasze mecze przychodzili skauci z różnych klubów i na jednym ze spotkań zauważył mnie wysłannik Evertonu - mówi w rozmowie z Interią Hewelt. - Zostałem zaproszony na testy do Anglii, a potem wyjechałem z drużyną do lat 18 na turniej w RPA. Po turnieju Everton zaproponował mi dołączenie do ich akademii - opowiada utalentowany golkiper. Polak w juniorach słynnego klubu spisywał się znakomicie. Trenerzy dostrzegli w nim potencjał i w lecie ubiegłego roku zaproponowali bramkarzowi dwuletni profesjonalny kontrakt. Urodzony w Gdyni zawodnik od dłuższego czasu trenuje głównie z pierwszym zespołem. Szlifuje umiejętności obserwując słynnego Amerykanina Tima Howarda i Hiszpana Joela Roblesa. Na treningach ma okazję bronić strzały m.in. Romelu Lukaku. - Cały czas mam kontakt z gwiazdami pierwszej drużyny. Cały sezon jeżdżę na mecze jako trzeci bramkarz, natomiast regularnie gram w drużynie do lat 21 - mówi Hewelt. W trwającym sezonie Polak wystąpił w 12 meczach drużyny młodzieżowej Evertonu. W rozgrywkach Premier League do lat 21 jego zespół rywalizuje z rówieśnikami m.in. z Manchesteru United, Liverpoolu i Chelsea Londyn. 19-latek na treningach pracuje ciężko i marzy o tym, by któregoś dnia osiągnąć klasę swoich idoli. Kiedyś był fanem Ikera Casillasa, obecnie imponują mu David de Gea i Marc-Andre ter Stegen. Z Polaków najwyżej ceni Wojciecha Szczęsnego i Artura Boruca. - Na treningach drużyny młodzieżowej trzymam się z bramkarzami. Koleżeńska rywalizacja pomaga rozwijać umiejętności - mówi młody zawodnik, który nie ukrywa, że w przyszłym sezonie chce zostać wypożyczony, aby "otrzaskać się" z dorosłą piłką. - Fajnie jest być w kadrze pierwszego zespołu, ale bez doświadczenia w moim wieku nie ma szans na grę w seniorach. Jestem akurat po kontuzji kciuka, właśnie wróciłem między słupki w młodzieżówce, a od przyszłego sezonu będę próbował pójść na wypożyczenie, by nabrać doświadczenia - opowiada. Hewelt jest ceniony na Wyspach Brytyjskich, ale trenerzy polskich reprezentacji młodzieżowych na razie go pomijają. Tymczasem utalentowanego bramkarza od dłuższego czasu kuszą... Irlandczycy. - Przez cały okres mojej gry w akademii nikt z PZPN się ze mną nie kontaktował. W międzyczasie irlandzka federacja zapraszała mnie na zgrupowania, lecz zwlekałem. Zostałem zaproszony na konsultacje kadry Polski dopiero w momencie, gdy zdecydowałem się pojechać na zgrupowanie Irlandii i gdy podpisałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt - mówi nam bramkarz. Czy Polska straci wielki talent? Na razie wszystko na to wskazuje. Kiedy pytamy Mateusza o to, czy bierze pod uwagę reprezentowanie swojej drugiej ojczyzny, nie zaprzecza. Póki co, to Irlandczycy mocniej o niego zabiegają. - Wszystko może się jednak jeszcze zmienić - podkreśla Hewelt. Teraz piłka jest po stronie polskiej federacji. Autor: Bartosz Barnaś