W Manchesterze United wszyscy zdają sobie już sprawę, że najpóźniej za nieco ponad pół roku z klubu odejdzie Cristiano Ronaldo - a więc piłkarz, na którym w przeważającej mierze opierała się ofensywa "Czerwonych Diabłów" w poprzednim sezonie. To oznacza, że ekipa z Old Trafford potrzebuje solidnych wzmocnień w ataku - i pierwsze plany w tej sprawie zostały już oczywiście nakreślone. Jak informuje bowiem "The Sun" jednym z celów MU stał się Duszan Vlahović, obecnie napastnik Juventusu. Wbrew pozorom zainteresowanie angielskiego klubu serbskim zawodnikiem to również istotna informacja dla... polskich fanów futbolu. Może zostać tu bowiem uruchomione specyficzne "transferowe domino". Duszan Vlahović poza Juventusem? Arkadiusz Milik mógłby się ucieszyć! O co dokładnie chodzi? Gdyby przenosiny Vlahovicia do Manchesteru doszły do skutku, to byłaby to z pewnością dobra wiadomość dla Arkadiusza Milika, dla którego 22-latek jest jednym z głównych konkurentów w ataku "Starej Damy". Co prawda nasz reprezentant ostatnio rozgrywa pełne 90 minut w biało-czarnych barwach, ale wynika to z urazu Serba. Zwykle sytuacja wygląda tak, że Milik zaczyna mecz na ławce, a potem melduje się u boku byłego gracza Fiorentiny, zastępując na murawie Moise'a Keana. Nieobecność Duszana Vlahovicia po pierwsze oznaczałaby zwolnienie miejsca w pierwszej "jedenastce" Juventusu, a po drugie zapewne zachęciłaby włoski zespół do tego, by na stałe związać się z Polakiem. Obecnie urodzony w Tychach snajper jest bowiem tylko wypożyczony z Olympique'u Marsylia - a w Francji, co warto nadmienić, jego sytuacja była wcześniej mocno niepewna. Manchester United ma plan zapasowy. Tak jak i Vlahović... Manchester United przygląda się jednak również innemu zawodnikowi - a mianowicie Benjaminowi Szeszce z Red Bulla Salzburg. Gdyby jednak wybór padł właśnie na Słoweńca, to nic straconego - Vlahoviciem ponoć interesuje się również londyński Arsenal... W bieżącym sezonie zawodnik z Bałkanów strzelił dla "Bianconerich" osiem bramek w 15 występach. Milik w 14 meczach strzelił pięć goli - zdołał przy tym zaliczyć jeszcze wcześniej dwa spotkania dla "Les Olympiens", ale wówczas nie pokonał bramkarzy rywali.