Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Gospodarze byli murowanymi faworytami i to nie tylko ze względu na przepaść, jaka oba zespoły dzieli w tabeli. Piłkarze Fulham bardzo słabo radzą sobie na wyjazdach, przegrali dwa poprzednie mecze, podczas gdy "Czerwone Diabły" w pięciu ostatnich ligowych starciach zgarnęły komplet punktów. Tymczasem w pierwszej połowie mecz wcale nie był jednostronny. Goście w pierwszej części oddali cztery celne strzały i David de Gea miał okazję, aby się wykazać. W 31. minucie bliski zdobycia pięknego gola był Evra - uderzył przewrotką, lecz piłka przeleciała obok słupka. W 42. minucie znakomitym krosowym podaniem popisał się Ashley Young, piłkę pod stopami przepuścił John Arne Riise, Johny Evans upadając idealnie wyłożył piłkę Wayne'owi Rooneyowi i bramkarz Fulham był bez szans. Tuż po przerwie po prostopadłym podaniu Giggsa znakomitą okazję miał Antonio Valencia, jednak Mark Schwarzer zachował zimną krew i sparował piłkę na rzut rożny po potężnym strzale rywala. Po chwili goście wstrzymali oddech, gdy niepewnie interweniował Aaron Hughes i niewiele brakowało, by wpakował piłkę do własnej bramki. Przewaga Manchesteru United rosła z każdą minutą, ale nie przekładało się to na rzeczywiste zagrożenie bramki Fulham. W 75. minucie gospodarze oddali trzy celne strzały w jednej akcji. Mark Schwarzer obronił uderzenie Younga, a dwa kolejne (Younga i Giggsa) blokowali obrońcy. Piłkarze Fulham próbowali zaatakować w końcówce i pod bramką Man Utd zrobiło się nerwowo, ale faworyci nie pozwolili odebrać sobie punktów. Manchester United - Fulham Londyn 1-0 (1-0) Bramka - Wayne Rooney (42.). Zobacz raport meczowy