Piłkarski kalendarz w Anglii ułożył się w taki sposób, że "Czerwone Diabły" dwa razy w ciągu tygodnia grają u siebie ze Swansea. 5 stycznia podopieczni trenera Davida Moyesa ulegli "Łabędziom" 1-2. Takim samym wynikiem zakończyły się niedawne potyczki Manchesteru United w ekstraklasie z Tottenhamem oraz w półfinale Pucharu Ligi z Sunderlandem. Seria trzech przegranych meczów nie zdarzyła się temu zespołowi od 13 lat, natomiast po raz pierwszy od 1932 roku przegrał trzy pierwsze spotkania w roku kalendarzowym. W sobotnim meczu 21. kolejki Premier League będzie miał okazję nie tylko zakończyć niechlubną serię, ale przy okazji zrewanżować się rywalom za wyeliminowanie z Pucharu Anglii. - Staramy się być coraz lepsi. Do tego potrzeba trochę szczęścia, którego nam ostatnio brakuje. Czuję w szatni, że jest chęć walki o poprawę obecnej sytuacji - zapewnił Moyes, na którym ciąży coraz większa presja. - To nieodłączna część pracy, w tym zawodzie nigdy nie będzie łatwych zadań. Funkcja trenera Manchesteru United zawsze jest dużym wyzwaniem - dodał Szkot. Siódme obecnie w tabeli "Czerwone Diabły" tracą do prowadzącego Arsenalu 11 punktów. "Kanonierzy" zagrają dopiero w poniedziałek - na wyjeździe z Aston Villą. Wicelider Manchester City dzień wcześniej pojedzie na stadion Newcastle United ("The Citizens" wygrali 12 z 14 ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach). Trzecia Chelsea - także na wyjeździe - zagra w sobotę z Hull City. Wyjazdowe spotkanie czeka również czwarty w tabeli Liverpool. "The Reds" w niedzielnym meczu ze Stoke City muszą radzić sobie bez Daniela Aggera. Doświadczony duński obrońca z powodu kontuzji łydki nie zagra przez cztery tygodnie.Zobacz terminarz i tabelę Premier League