<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> Zanim dziesiąta kolejka angielskiej Premier League zaczęła się na dobre, hit tej serii spotkań mieliśmy już za sobą. Arsenal rozpoczął mecz bez Wojciecha Szczęsnego, który co prawda wyleczył już kontuzję, ale w meczu na Old Trafford nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych. W zespole gospodarzy zagrał Robin van Persie, który ostatnie osiem lat spędził w klubie z Londynu i to właśnie Holender już w trzeciej minucie "napoczął" Arsenal. Rafael dośrodkował z prawej strony, Thomas Vermaelen nie trafił czysto w piłkę, a van Persie niezbyt silnym strzałem prawą nogą w długi róg pokonał Vito Mannone. Były piłkarz Arsenalu, a obecnie "Czerwonych Diabłów", nie demonstrował po tym golu przesadnej radości. W przerwie meczu uścisnął się serdecznie ze swoim byłym trenerem Arsenem Wegnerem. Czyżby znowu klęska? - zastanawiali się po szybkiej stracie gola fani Arsenalu, mając w pamięci porażkę 2-8 na stadionie United przed rokiem. W 21. minucie Patrice Evra zaczął groźną akcję gospodarzy, Wayne Rooney wypuścił w bój van Persiego, ale tym razem Mannone obronił strzał Holendra. Kilka minut później Włoch znowu uratował swój zespół, broniąc mocne uderzenie Rooneya z pola karnego. W pierwszej połowie tempo meczu było raczej spacerowe, jak na ligę angielską, a mimo to piłkarze Alexa Fergusona co jakiś czas zagrażali bramce Arsenalu. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Rooney zmarnował rzut karny dla "Czerwonych Diabłów", strzelając obok bramki Mannone. Sędzia Mike Dean podyktował jedenastkę po zagraniu ręką Santiego Cazorli, który tłumaczył się potem, że zasłaniał twarz. Arbiter nie dał się przekonać argumentom Hiszpana. Tuż po przerwie gospodarze zmarnowali kolejną znakomitą okazję do podwyższenia. Znów fatalnie pomylił się Vermaelen, który właściwie oddał piłkę van Persiemu, ten wyłożył ją Antonio Valencii, ale Ekwadorczyk skiksował przed bramką Mannone. W 54. minucie wreszcie goście skonstruowali groźniejszą akcję, ale piłka po strzale Oliviera Giroud z ostrego kąta trafiła w słupek. W odpowiedzi van Persie zmarnował sytuację sam na sam z Mannone. Chwilę później było już jednak 2-0. Rooney dośrodkował z lewej strony, a Evra celnie główkował z pięciu metrów. Za moment z boiska wyleciał Jack Wilshere po ostrym ataku na Evrę i sytuacja "Kanonierów" stała się beznadziejna. W końcówce Giroud mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale z czterech metrów nie był w stanie pokonać Davida de Gei. W piątej minucie doliczonego czasu gry Cazorla pięknym strzałem z szesnastu metrów ustalił wynik meczu, nie dając szans hiszpańskiemu bramkarzowi Manchesteru. Broniący tytułu Manchester City nie wykorzystał okazji do wyprzedzenia Chelsea w tabeli. W spotkaniu z West Ham United w Londynie wywalczył tylko punkt po bezbramkowym remisie. Niespodziewaną porażkę poniósł Tottenham Hotspur, który na swoim stadionie uległ Wigan Athletic. Zwycięski gol padł w 56. minucie, a strzelił go Ben Watson. Autor: Waldemar Stelmach Manchester United - Arsenal Londyn 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Robin van Persie (3.), 2-0 Patrice Evra (67.), 2-1 Santi Cazorla (90+5.) Czerwona kartka: Jack Wilshere (Arsenal, 69.) Sędzia: Mike Dean. Widzów: 75 tys. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-manchester-united-arsenal-londyn-2012-11-03,mid,449703">Zobacz raport meczowy</a>