Spotkanie zapowiadało się jako wielkie święto. Trofeum na murawę wniosły legendy obu klubów - z jednej strony Sir Alex Ferguson, były trener "Czerwonych Diabłów", a z drugiej Mike Summerbee, były napastnik "Obywateli". Z obu drużynami i ich szkoleniowcami przywitał się książę Wilhelm, czyli następca tronu w Wielkiej Brytanii. Obie drużyny miały swoje cele związane z tym meczem. City przecież zostało niedawno ponownie mistrzem Anglii, a w planach ma jeszcze finał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, który odbędzie się 10 czerwca. Z kolei United wygrali w tym sezonie Puchar Ligi, więc chętnie dodaliby do gabloty kolejne trofeum. Puchar Anglii. Manchester City zaczął od trzęsienia ziemi Pojedynek rozpoczęli piłkarze City i to od prawdziwego trzęsienia ziemi. Ilkay Gündogan wycofał do Stefana Ortegi, ten posłał piłkę daleko do przodu, gdzie głową zgrał ją Erling Haaland, potem powalczyli o nią Kevin de Bruyne i Victor Lindeloef. Szwed wygrał pojedynek główkowy, ale zgrał futbolówkę prosto pod nogi Gündogana, który uderzył natychmiast zza pola karnego, a David de Gea nawet się nie ruszył. To wszystko trwało zaledwie 12 sekund. Okazuje się, że to najszybciej strzelony gol w finale Pucharu Anglii. Poprzednim rekordzistą był Louis Saha, który potrzebował jednak 13 sekund więcej, aby w barwach Evertonu pokonać bramkarza Chelsea w 2009 roku. United potrafili jednak doprowadzić do wyrównania. Po zagraniu głową Aarona Wan-Bissaki piłka trafiła w rękę Jacka Grealisha. Sędzię Paul Tierney nie podyktował "jedenastki" od razu. Do akcji wkroczył VAR, który jednak nie podjął decyzji samodzielnie, ale poprosił jeszcze arbitra głównego, aby ten obejrzał powtórkę na wideo. Dopiero wtedy wskazał on na "wapno". Do rzutu karnego podszedł Bruno Fernandes i strzelił pewnie - Ortega rzucił się w lewo, a piłka poleciała w drugą stronę. To pierwszy przypadek w finale Pucharu Anglii, kiedy kapitanowie obu drużyn rozpoczynający mecz, zdobyli po bramce. Trafienie Portugalczyka wywołało wielką radość Davida Beckhama, byłej gwiazdy "Czerwonych Diabłów", a obecnie właściciela Interu Miami, klubu MLS. Puchar Anglii. Ilkay Gündogan z dubletem w finale Druga połowa zaczęła się pod dyktando "Obywateli". Natomiast finałowe spotkanie należało do Gündogana. Reprezentant Niemiec w 51. minucie ponownie uderzył z dystansu, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego de Bruyne'a. Piłka może nie leciała tak szybko jak za pierwszym razem, ale zasłonięty de Gea nie zdążył z interwencją. Według wyliczeń Opty Gündogan został pierwszym piłkarzem w finale Pucharu Anglii, który strzelił dwa gole zza pola karnego od 1963 roku. Natomiast Belg zanotował już 28. asystę w tym sezonie, to aż o 12 więcej niż jakikolwiek inny gracz Premier League. W doliczonym czasie gry piłka wylądowała na poprzeczce bramki City, ale wynik już się nie zmienił. Podopieczni Guardioli wykonali więc dwie trzecie planu na ten sezon. Niedawno zostali przecież mistrzami Anglii, w sobotę zdobyli Puchar Anglii, a za tydzień zagrają jeszcze w finale Ligi Mistrzów. Ich rywalem w Stambule będzie Inter Mediolan. Wcześniej potrójną koronę w Anglii wywalczył tylko Manchester United. Finał Pucharu Anglii: Manchester City - Manchester United 2-1 (1-1) Bramki: Gündogan (1., 51.) - Fernandes (33., karny). City: Ortega - Walker (90.+5 Laporte), Dias, Akanji - Silva, Stones, Rodri, Gündogan, Grealish (90. Aké) - de Bruyne (76. Foden) - Haaland. United: de Gea - Wan-Bissaka, Lindelöf (83. McTominay), Varane, Shaw - Casemiro - Eriksen (62. Garnacho), Fred - Sancho (78. Weghorst), Rashford, Fernandes.