Arsenal ma za sobą świetną pierwszą część sezonu - londyński klub zachwycał na ligowych boiskach, regularnie punktując rywali. "Kanonierzy" wygrywali zarówno z wysoko notowanymi rywalami jak Manchester United, Liverpool czy Tottenham, ale też nie pozwalali sobie na wpadki z teoretycznie słabszymi zespołami. Przewaga Mikela Artety nad resztą stawki rosła i wydawało się, że Arsenal pewnie będzie kroczył po mistrzostwo. Kolejne wpadki sprawiły jednak, że Manchester City miał ułatwione zadanie w pogoni za rywalami, którzy wyraźnie złapali zadyszkę. Premier League. Manchester City mistrzem Anglii. Wpadka Arsenalu Sprawa mistrzostwa ostatecznie rozstrzygnęła się w sobotę 20 maja, kiedy to "Kanonierzy" mierzyli się na wyjeździe z Nottingham Forest. Arsenal, chcąc przedłużyć szansę na mistrzostwo, nie mógł pozwolić sobie na potknięcie. Zespół prowadzony przez Artetę zaliczył jednak kolejną wpadkę - gospodarze wygrali 1:0 po bramce Taiwo Awoniyiego w 19. minucie i zapisali na swoim koncie trzy punkty. Taki rezultat oznacza, że Arsenal stracił już nawet matematyczne szanse na mistrzostwo i to Manchester City może cieszyć się z triumfu w rozgrywkach. Podopieczni Pepa Guardioli mają bowiem cztery punkty przewagi nad zespołem z Londynu, który rozegra jeszcze tylko jedno ligowe spotkanie. "Obywatele" z kolei w niedzielę podejmą Chelsea, a starcie z "The Blues" będzie dla nich okazją do celebracji wywalczonego tytułu.