Premier League - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela W składzie Liverpoolu zabrakło Luisa Suareza, który musi odpokutować za rasistowskie zachowanie wobec francuskiego obrońcy Manchesteru United Patrica Evry. Tuż przed meczem angielskie media podały, że Liverpool nie złoży apelacji, a to oznacza, że zdyskwalifikowany na osiem meczów Urugwajczyk powróci na boisku dopiero w lutym. W wyjściowym składzie "The Reds" nie było także Stevena Gerrarda. Kenny Dalglish dał za to szansę gry od 1. minuty Dirkowi Kuytowi. To właśnie od jego straty w 10. minucie rozpoczęła się akcja, po której piłkarze City objęli prowadzenie. Piłkę tuż przed polem karnym dostał Sergio Aguero, strzelił mocno, a Jose Reina przepuścił ją pod pachą. Koszmarny błąd bramkarza "The Reds"! Liverpool szybko stracił więc gola, choć dwie minuty wcześniej powinien prowadzić. Po ładnej wymianie trzech podań, Stewart Downing pędził sam na bramkę Joe'go Harta, lecz znakomicie spisał się bramkarz City. Mimo pechowego początku, goście nie zamierzali kapitulować. Świetnej okazji do wyrównania nie wykorzystał Jordan Henderson, który trafił w mur z rzutu wolnego z 18 metrów. Po chwili gospodarze domagali się rzutu karnego, lecz sędzia uznał, że Martin Szkrtel przypadkowo zagrał piłkę ręką. W 33. minucie Man City miał już dwubramkową zaliczkę, bo Glen Johnson nie upilnował Yaya Toure po rzucie rożnym, którego z lewej strony bramki Reiny wykonywał David Silva. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Dwie minuty przed końcem I połowy Vincent Kompany znakomicie zablokował strzał Kuyta z kilku metrów, ratując tym samym swój zespół przed utratą gola. W 73. minucie sędzia zbyt surowo ukarał Garetha Barry'ego za faul pokazując mu drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę. Jednak po chwili Man City prowadził już 3-0. W kolejnej akcji Yaya Toure "urwał się" obrońcom i został podcięty w polu karnym, a arbiter podyktował "jedenastkę". Pewnie wykorzystał ją James Milner. Jeszcze w 80. minucie gości uratował słupek po strzale Adama Johnsona. W innym wtorkowym meczu Tottenham Londyn pokonał West Bromwich Albion 1-0 i zmniejszył stratę do wicelidera Manchesteru United do trzech punktów. Wprawdzie "Czerwone Diabły" zmierzą się w środę z Newcastle United, ale "Koguty" mają jeszcze zaległy mecz z Evertonem.